Maków Podhalański. Tragiczny wypadek. Jedna osoba nie żyje, sześć zostało rannych

Do wypadku doszło po godz. 20. Strażacy dostali informację o wypadku i o tym, że zaraz po zderzeniu oba samochody stanęły w płomieniach. Zderzyły się ze sobą osobowy fiat i citroen.

Na miejscu okazało się, że dwie osoby są zakleszczone w pojazdach. Strażacy musieli używać sprzętu hydraulicznego, by wydostać rannych.

Siła zderzenia była tak silna, że dwie osoby zostały wyrzucone z pojazdu. A z jednego z samochodów wyrwało cały silnik, który przeleciał kilkanaście metrów.

Policja z Suchej Beskidzkiej podaje, że najprawdopodobniej do wypadku doprowadził 19-letni mężczyzna kierujący fiatem punto. -  Z nieustalonych jeszcze przyczyn 19-latek stracił panowanie nad pojazdem i zjechał na przeciwległy pas ruchu, a następnie wjechał w ogrodzenie prywatnej posesji, po czym uderzył w jadący z naprzeciwka samochód citroen xsara – informuje asp. Sztab. Wojciech Copija z KPP w Suchej Beskidzkiej.

W pojazdach łącznie podróżowało siedem osób. Jedna była w stanie ciężkim, dwie mają złamane kończyny i urazy kręgosłupów. Sześć osób trafiło do szpitala w Suchej Beskidzkiej, a jedna do lecznicy w Wadowicach. Niestety, 18-letni mężczyzna, który był pasażerem fiata punto, zmarł po przewiezieniu do szpitala w Suchej Beskidzkiej. Miał bardzo rozległe obrażenia. Wszyscy uczestnicy tego wypadku – zarówno jadący fiatem jak i citroenem – to mieszkańcy powiatu suskiego.

- Czynności procesowe pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Suchej Beskidzkie pozwolą ustalić w śledztwie okoliczności tej tragedii – informuje rzecznik prasowy suskiej policji.

W sumie w akcji ratunkowej brało udział 26 strażaków z jednostek w Suchej Beskidzkiej, Makowie Podhalańskim, Grzechyni.