Specjalne dentobusy miały być lekarstwem na katastrofalny stan uzębienia najmłodszych Polaków. Na początek Ministerstwo Zdrowia za 24 mln zł kupiło 16 takich mobilnych gabinetów – po jednym dla każdego województwa. Na ich pokładzie można wykonać przegląd uzębienia, a jeśli istnieje taka potrzeba, wyleczyć zęby, łącznie z zastosowaniem leczenia kanałowego. Ruchomy gabinet powinien już wyjechać na ulice naszego województwa i docierać przede wszystkim do szkół w małych miejscowościach i wsiach, gdzie trudno o pomoc dentysty. Na razie małopolski dentobus stoi jednak bezczynnie, bo Narodowy Fundusz Zdrowia nie znalazł stomatologów chętnych do przyjmowania w nim uczniów.
– Ogłosiliśmy konkurs na realizację świadczeń udzielanych w dentobusie. Został rozstrzygnięty, wyłoniliśmy realizatora, ostatecznie nie podpisał on jednak umowy – informuje Aleksandra Kwiecień, rzecznik prasowy małopolskiego NFZ – 10 kwietnia został ogłoszony kolejny konkurs – dodaje.
Jak ustaliliśmy, w ramach pierwszej rekrutacji chętnych do pracy w mobilnym gabinecie, do małopolskiego NFZ wpłynęła oferta tylko jednej placówki. Zainteresowane obsługą dentobusów i wyjeżdżaniem do szkół było wyłącznie Mościckie Centrum Medyczne z Tarnowa. Lecznica znalazła kierowcę samochodu i personel pomocniczy oraz stomatologa. Tuż przed złożeniem podpisów na kontrakcie z funduszem dentysta zrezygnował jednak ze współpracy. Dyrekcja placówki rozpoczęła więc poszukiwania jego zastępcy, ale zgłosiły się tylko osoby zainteresowane pracą w ograniczonym zakresie, np. jeden dzień w tygodniu. – Włożyliśmy sporo pracy, żeby przygotować ofertę i spełnić wszystkie formalności, nie mieliśmy jednak wyjścia i ostatecznie musieliśmy zrezygnować z podpisania umowy – mówi Jan Musiał, prezes Mościckiego Centrum Medycznego w Tarnowie.
Dlaczego stomatolodzy nie palą się do pracy na pokładzie dentobusów? Do mobilnych gabinetów zniechęca ich m.in. konieczność dalekich podróży po całym województwie i ograniczenie dyżurowania w prywatnych gabinetach, gwarantujących wyższe płace. Obawiają się również konsekwencji związanych z terapią uczniów bez udziału rodziców. Zgodnie z prawem na wykonanie jakiegokolwiek zabiegu u dziecka trzeba mieć zgodę jego opiekuna, bez niej dentysta naraża się na poważne konsekwencje.
– Od początku powtarzam, że dentobusy to chybiony pomysł. Trudno mówić o jakiejkolwiek ciągłości leczenia, skoro dentobus w jednym miejscu będzie pojawiał się raz czy dwa razy na pół roku. Zdecydowanie bardziej właściwe byłoby wykorzystanie tych środków na utworzenie stacjonarnych gabinetów i zakontraktowanie w nich świadczeń – uważa lek. dent. Robert Stępień, prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Krakowie.
Jak wylicza prezes Stępień, za 24 mln zł przeznaczone z budżetu państwa na sfinansowanie zakupu specjalnych pojazdów, możliwe byłoby wyposażenie nawet ok. 200 punktów dentystycznych w szkołach w całej Polsce. Obecnie w blisko 28 tys. placówek, takich gabinetów jest niewiele ponad 400.
Znalezienie chętnych do pracy w dentobusie to nie tylko problem małopolskiego NFZ. Ponowne konkursy trzeba było ogłosić także w kilku innych województwach, m.in. opolskim, gdzie rekrutacja stomatologów rusza już po raz trzeci.
Drugi konkurs ogłoszony w naszym województwie potrwa do 24 kwietnia. Jeśli uda się go rozstrzygnąć, dentobus wyjedzie na ulice w czerwcu. Do końca roku fundusz chce przeznaczyć na pomoc udzielaną na jego pokładzie w Małopolsce ponad 165 tys. zł.
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 14. "Biber"
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
Follow https://twitter.com/dziennipolski