
Marcin Wasilewski
Mówisz "Wasyl", myślisz boiskowy zabijaka. 60-krotny reprezentant Polski z siły fizycznej, waleczności i gry głową uczynił swoje znaki rozpoznawcze. Mówiło się, że Wasilewski wsadza głowę tam, gdzie inni baliby się wsadzić nogę. W Wiśle Kraków, Lechu Poznań, Anderlechcie Bruksela czy Leicester City był postacią niezwykle poważaną. O jego charakterze najlepiej świadczy trudny moment, gdy pozbierał się po fatalnej kontuzji odniesionej w Belgii. Wrócił silniejszy.

Kamil Kuzera
Niespełniony talent polskiej piłki. Gdy miał kilkanaście lat wziął udział w wyścigu samochodowym na ulicach Krakowa i przypadkowo potrącił kolegę z Wisły. Został wypożyczony do trzecioligowej Korony, później były kolejne kluby i kontuzje. Rękę raz jeszcze wyciągnął do niego klub z Kielc, którego Kuzera został nawet kapitanem. Był członkiem sławnej "Bandy Świrów" Leszka Ojrzyńskiego.

Tomasz Hajto
Dzisiaj ekspert i komentator, a w przeszłości twardy jak skała obrońca z Makowa Podhalańskiego. Braki w technice czy zwrotności nadrabiał walką i nieustępliwością. W Niemczech szybko wyrobił swoją markę grając dla MSV Duisburg i Schalke 04 Gelsenkirchen. Swego czasu ustanowił rekordy żółtych kartek w sezonie zarówno w Bundeslidze, jak i naszej Ekstraklasie.

Michał Pazdan
Jeden z ulubieńców Adama Nawałki w reprezentacji. Mimo niezbyt dobrych warunków fizycznych, jak na środkowego obrońcę (181 cm wzrostu), walecznością i nieustępliwością zbudował swoją pozycję i zapracował na transfer do Legii Warszawa. Po jednym z wejść - zdecydowanie zbyt wysoko uniesioną nogą, zyskał przydomek "Kung Fu". Obecnie występuje w Turcji.