MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mariusz Wach zwiedza Amerykę [ZDJĘCIA]

Marta Rawicz z USA
Mariusz Wach był zawiedziony samym Las Vegas, ale zachwycony Wielkim Kanionem
Mariusz Wach był zawiedziony samym Las Vegas, ale zachwycony Wielkim Kanionem Mike Gladysz
Mariusz Wach (50-5, 44 KO) po ostatnim zwycięstwie 24 marca, w Resorts Casion w Atlantic City, kiedy to posłał na deski Tye Fieldsa wygrywając przez nokaut, zrobił sobie wakacje w Las Vegas. Do krainy hazardu poleciał w towarzystwie swojego kolegi Roberta, właściciela krakowskiej restauracji "U Babci Maliny".

- Zawsze słyszałem, że warto zobaczyć Las Vegas, więc postanowiłem to sprawdzić na własne oczy.
- I co?
- Szczerze mówiąc, trochę mnie rozczarowało to grzeszne miasto. Myślałem, że będzie fajniejsze, a wyglądało niczym dekoracja filmowa z taniej, hollywoodzkiej produkcji - mówi "Gazecie Krakowskiej" krakowski bokser. I mówi, że otoczone z każdej strony górami i pustynią miasto, obowiązkowy punkt podróży przeciętnej amerykańskiej rodziny, zupełnie nie przypadło mu do gustu.

- Wódki nie piję, bo już zacząłem treningi bokserskie do kolejnej walki - mówi nasz olbrzym o gołębim sercu. - Nie oglądam się też za kobietami, bo mam swoją kochaną Martę, której jestem wierny.

Na pytanie, czy odwiedził kasyno, przyznaje:
- W kasynie przegrałem zamiast wygrać - mówi nam ze śmiechem Mariusz.

Stwierdza, że nie ciągnie go do hazardu, gdyż uważa, że boks, którym zarabia na życie, jest jednym wielkim hazardem i nie potrzebuje więcej dużych emocji.

- Na ringu nieraz muszę blefować i nie odsłaniać wszystkich kart przed przeciwnikiem. A asy zawsze trzymam na koniec w rękawie, czyli w rękawicach bokserskich. Mam nadzieję, że pokażę je już na początku lipca, bo wtedy stoczę kolejną walkę - dodaje Wach.

Wspomina też, że nie ma czasu na nudę, gdyż oprócz morderczych, pięściarskich treningów, uczy się w Wyższej Szkole Bezpieczeństwa Publicznego w Krakowie. - Jestem na 3-letnich studiach licencjackich, gdyż mając wyższe wykształcenie, po zakończonej karierze bokserskiej łatwiej znajdę pracę. Chciałbym też kiedyś w Polsce otworzyć swoją agencję ochrony lub biuro detektywistyczne - wyznaje ambitnie dwumetrowy "Wiking" Wach.

I dodaje z przekorą, że najwyraźniej staje się z wiekiem nudnym facetem...
- Nie będę narzekać, bo była to bardzo fajna wycieczka, której długo nie zapomnę. Ale największe wrażenie zrobił na mnie przelot helikopterem nad Wielkim Kanionem - mówi Mariusz Wach.

Więcej zdjęć zobaczysz TUTAJ

Trwa plebiscyt na Superpsa! Zobacz zgłoszonych kandydatów i oddaj głos!

Wybieramy najpiękniejszy kościół Tarnowa. Sprawdź aktualne wyniki!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska