7 czerwca na Stadionie Miejskim w Rzeszowie odbędzie się mecz Polska – Reszta Świata. To wielki powrót reprezentacji do stolicy Podkarpacia. Co to wydarzenie znaczy dla miasta i regionu?
To ogromny zaszczyt i przywilej móc gościć najlepszych z najlepszych właśnie tutaj, w Rzeszowie. Ostatni raz mieliśmy taką okazję dość dawno temu – też byliśmy współorganizatorami. Dobrze, że historia zatacza koło, bo dzięki temu kibice z Rzeszowa, z całego Podkarpacia i okolic będą mogli uczestniczyć w fascynującym widowisku sportowym. Ale chcielibyśmy, by było to nie tylko wydarzenie żużlowe – marzy nam się święto sportu dla całych rodzin. Konkursy, atrakcje, ciekawe stoiska – to ma być cały dzień na świeżym powietrzu, pełen emocji i radości.
Nie tylko sport, ale i historia. W dniu meczu będzie można zobaczyć pierwszy polski motocykl żużlowy – silnik FIS, zaprojektowany przez rzeszowskiego konstruktora.
Tak, to dla nas wyjątkowy moment. Dzięki uprzejmości Muzeum Motoryzacji w Toruniu na stadionie pojawi się pierwszy motor żużlowy z silnikiem FIS, skonstruowany przez pana Fedkę – rzeszowskiego inżyniera. To nie tylko ciekawostka techniczna, to hołd dla całej polskiej myśli technicznej. Zanim General Motors zaczęło produkować silniki do żużla, my już mieliśmy swój autorski projekt. Tacy ludzie, tacy konstruktorzy, sprawili, że dziś żużel w Polsce stoi na najwyższym poziomie. Nie byłoby tego bez pracy ludzi ze sprzętem – a w speedwayu sprzęt znaczy bardzo dużo.
Skład reprezentacji Polski zapowiada się imponująco – Zmarzlik, Kubera, Dudek…, ale Reszta Świata też przywozi silną drużynę. Nie boi się Pani, że gospodarze mogą przegrać na własnym torze?
Wybory 2025. Zwycięstwo Nawrockiego, wysoka frekwencja
Ja bym bardzo chciała, żeby goście zrobili widowisko na poziomie, który gwarantują nasi. Dlatego skład Reszty Świata jest tak dobrany – z ambicjami, aspiracjami. Mamy tam mieszankę młodości i doświadczenia. Zgodnie z regulaminem w każdej drużynie musi być jeden junior i jeden zawodnik do lat 24. Ale będą też postacie z historią związaną z Rzeszowem – choćby Niki Pedersen. Kontrowersyjny, ale bez wątpienia barwny i ekscytujący zawodnik. To będzie pojedynek nie tylko na torze, ale i charakterów.
Tego dnia świętować będzie też Stal Rzeszów. 80 lat istnienia klubu i 75 lat sekcji motorowej – to piękne jubileusze.
I z tej okazji otwieramy Salę Trofeów – miejsce na co dzień niedostępne dla kibiców. 7 czerwca będzie można zobaczyć pamiątkowe zdjęcia, puchary, dyplomy z różnych sekcji – bo Stal to klub wielosekcyjny. To miejsce wręcz mityczne. Wchodząc tam, człowiek czuje, jakby czas się zatrzymał. A jednak przypomina sobie, że sport to ciągła zmiana, ale pewne wartości – jak dążenie do doskonałości i szlachetna rywalizacja – są niezmienne.
7 czerwca to też bicie rekordu Guinnessa – osób przebranych za postacie z bajek. Brzmi niecodziennie jak na żużlowy wieczór.
Będzie kolorowo, bajkowo i rodzinnie. Chcemy, żeby kibice zapamiętali ten dzień jako coś wyjątkowego – świetne ściganie, gwiazdy na torze, pełny stadion i uśmiechnięci ludzie na trybunach. Mamy nadzieję, że będzie to też okazja do zdobycia autografów – w jednym miejscu będzie można spotkać najlepszych zawodników świata, bez względu na to, czy są z Polski czy z zagranicy.
Rzeszów znów żyje żużlem – to widać. Ale nie tylko Rzeszów. Krosno się odradza, Tarnów walczy. Polska to dziś prawdziwa potęga speedwaya. To prawda. Żużel to fenomen. Jesteśmy jedną z nielicznych nacji, która odnosi sukcesy międzynarodowe w tej dyscyplinie regularnie od lat. Nasza liga jest najmocniejsza na świecie. W innych sportach te sukcesy bywają chwilowe – skoki narciarskie, tenis… A żużel? Od dekad jesteśmy w światowej czołówce. I to nie tylko dzięki zawodnikom. Tu liczy się też sprzęt, zaplecze techniczne, organizacja. Sporty motorowe są wymagające, a my pokazujemy, że potrafimy robić to dobrze.
Czyli jak kurz opadnie po meczu, to... co dalej? Jakie plany ma Marma jako strategiczny partner polskiego żużla?
Na razie nie chcę zdradzać wszystkiego, ale przed nami wiele wydarzeń, w których reprezentacja Polski się zaprezentuje. Warto śledzić jej losy. To jest dyscyplina, w której naprawdę mamy coś do zaoferowania Europie i światu. Mamy świetnych zawodników, organizatorów, kibiców i coraz piękniejsze stadiony. To nasza wizytówka.
Na zakończenie – czego życzyć na 7 czerwca?
Pięknej pogody. (śmiech) A jeśli coś by nie dopisało – dostałam nawet obrazek Matki Boskiej Rzeszowskiej. Jeśli to nie pomoże, to już nic nie pomoże.
