Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Monice Kowalczyk - mojej dziennikarskiej Mamie…

Krystyna Trzupek
Krystyna Trzupek
Monika Kowalczyk
Monika Kowalczyk autor Piotr Droździk
Była niedziela. Telefon zadzwonił. Zerknęłam na wyświetlacz. Było kilka minut przed 23.00 Zdziwiłam się, że o tej porze dzwoni koleżanka. Nie rozmawiałyśmy już jakiś czas ze sobą. Odebrałam. – Krysiu… - tu głos się urwał… Monika…

Wczoraj po długiej walce z chorobą nowotworową pożegnaliśmy Monikę Kowalczyk. Wybitną sądecką dziennikarkę i felietonistkę. Dla mnie - Matkę mojej dziennikarskiej drogi. Ikonę dziennikarstwa, mentorkę, nauczycielkę, mierzącą tekst ilością poruszeń serca, a nie ilością znaków, czy kliknięć w Internecie. – Wiesz Krysiu, dziennikarz musi mieć twardą skórę, ale wrażliwe serce – tłumaczyłaś.

Raz rozmawiałyśmy o śmierci. Mówiłaś: Ja lubię czarny kolor, ale jeśli kiedyś umrę, chciałabym mieć sukienkę w kwiaty, kolorową, jak wiosna. Lubisz kwiaty? – pytałaś. Wtedy powiedziałam Ci, że jesteś bardzo silną psychicznie osobą. Popatrzyłaś na mnie i skwitowałaś: - Nie wydaje mi się, chociaż trzymam fason. Ale kiedy jest już bardzo ciężko, to chwytam się za frędzle szaty Jezusowej i pociągam mocniej.
W ostatnim czasie coraz częściej za te frędzle pociągałaś. Na dłoniach zrobiły się Ci się od tego ciągnięcia zgrubienia i odciski. Ale w niedzielę wieczorem szarpnęłaś tak mocno, że aż Jezus się zatrzymał. Odwrócił. Uśmiechnął, wyciągnął rękę i powiedział: No dobrze, już czas. Chodź!

Krople deszczu bębnią po szybach. Jest szaro. Ulice opustoszały. Wilgoć wdziera się do mieszkań. Pachnie nagrzany asfalt. W kałużach przegląda się zachodzące słońce. Jest cicho. Do lotu poderwał się spłoszony gołąb. Jęknęło serce.

Pozwól, że ostatni raz zapukam do nieistniejącego już ciasnego kantorku przy ul. Kochanowskiego 14, gdzie przyszłam do Ciebie po raz pierwszy. Odsuń laptop. Nachyl ucho. Chcę ostatni raz dotknąć Twoich jeszcze ciepłych dłoni. Uśmiechnij się szeroko, tak, jak zawsze. Możemy pomilczeć, nie musimy nic mówić. Wiem, że Ty już nie cierpisz, ale nas tak bardzo boli Twoje odejście.

A teraz przepraszam, że Cię nie pożegnam, tylko wyjdę po cichu, zostawię niedopitą kawę w kubku. Nie zamknę drzwi za sobą. Ja na to pożegnanie nigdy nie będę gotowa. Dziś, nie umiem jeszcze przestać płakać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak Disney wzbogacił przez lata swoje portfolio?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska