W piątek 1 lutego w godzinach wieczornych doszło do zderzenia skutera śnieżnego z busem. Na miejscu śmierć poniósł 39-letni mieszkaniec Milika.
Mężczyzna zmarł, mimo godzinnej reanimacji załogi karetki pogotowia ratowniczego. Jak doszło do wypadku? Kierowca busa zauważył rozpędzony skuter, zjechał nawet w prawo w zaspę i stanął, ale i tak nie zdołał uniknąć zderzenia. Najprawdopodobniej kierowca skutera stracił panowanie na łuku drogi, zjechał na przeciwległy pas i uderzył w dostawczego peugeota.
- Kierowca peugeota był trzeźwy. Zmarłemu została pobrana krew do badania. Na miejscu pracowała policja wraz z prokuratorem z Prokuratury Rejonowej w Muszynie. Szczegóły ustali śledztwo - informuje Sebastian Gleń, z Wojewódzkiej Komendy Policji w Krakowie.
Po co jeździł po górach?
Niedostosowanie prędkości do warunków.
I brak synchronizacji na linii mózg-reka.
A rodzina cierpi
Wywalić quady, motory i skutery z gór.
Pasja? Faza. Pasja do hałasu i niszczenia przyrody.
Gdzie Straż Leśna????
m
mikołaj
pasja pasją,ale skuterem śnieżnym po asfalcie?poza tym tymi skuterami to jeżdżą po każdych górach,jak chcą i kiedy chcą.,bez tablic rejestracyjnych,bez prawa jazdy zupełnie jak Quadowcy-po szlakach turystycznych
G
Gosc
Ktos ma pasje a Ty go nazywasz przyglupem...to kim Ty Jestes ze sie tak spytam ???!
G
Gosc
On zjezdzal ze stoku...jak nie znales czlowieka i szczegolow to lepiej zamilknij
R
Riki
Redakcja lepiej niech się dowie gdzie on mieszkał a nie powiela kłamstw z sadeczanin.info. Lepiej w takim przypadku nie pisać nic niż pisać nieprawdę.
L
Lwd
dzisiaj już kilku przygłupów szalało na motorkach , a co dopiero jak zrobi się ciepło.......
G
Gość
Skuter śnieżny na jezdni? To chyba jakiś wariat nim kierował.
