https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Muzeum Auschwitz oddało Francji walizkę

Bogumił Storch
Ta walizka należała do Pierre'a Leviego, który zginął w obozie
Ta walizka należała do Pierre'a Leviego, który zginął w obozie fot. Archiwum PMAB
Dyrekcja dogadała się z rodziną ofiary. Ten proces może być początkiem lawiny pozwów.

Ugodą zakończył się proces przed paryskim sądem o walizkę ze zbiorów Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau. Przed czterema laty oświęcimska placówka wypożyczyła ją do paryskiego Muzeum Pamięci Shoah. Tam wypatrzył ją Francuz, syn właściciela walizki, zamordowanego w obozie. Chciał ją odzyskać za wszelką cenę, dlatego skierował sprawę do sądu.

Z jednej strony polskie muzeum, z drugiej rodzina ofiary obozu. Sprawa była więc wyjątkowo delikatna i skomplikowana. Ostatecznie po negocjacjach prawników obu stron doszło do porozumienia. Na razie eksponat nie wróci do Oświęcimia. Muzeum zgodziło się na tymczasowe pozostawienie walizki we Francji, a spadkobierca odstąpił od swoich roszczeń co do prawa własności. W PMAB nie potrafiono jednak udzielić odpowiedzi na pytanie, jak długo eksponat pozostanie we Francji.

To niejedyny problem. W zbiorach oświęcimskiego Muzeum są ponad dwa tysiące podobnych walizek, o których zwrot w każdej chwili mogą się zwrócić rodziny ofiar obozu. Dodajmy, że sprawa walizki Leviego nabrała takiego rozgłosu, że wkrótce podobnych procesów może być znacznie więcej.

Skąd walizki w zbiorach Muzeum Auschwitz? Odbierano je podczas selekcji transportów na rampie więźniom przybyłym do obozu. W większości przywozili oni ze sobą dobytek, gdyż hitlerowcy, wywożąc ich z rodzinnych miast, informowali, że ofiary mają być "przesiedlone".
Taka walizka to dla wielu rodzin z całej Europy często jedyna pamiątki po zamordowanych krewniakach. W zbiorach PMAB znajduje się ich ok. 3,8 tys., w tym 2,1 tys. z oznaczeniami. Przy niektórych jest nazwisko przy innych tylko numer transportu.

Te dane pozwalają rozpoznać, do kogo przedmiot należał.

To właśnie dzięki takiemu oznaczeniu Michel Levi-Leleu zwrócił uwagę na walizkę. 25 września 2005 r. zwiedzał wystawę w Paryżu. Zauważył dziwnie znajomą walizkę. Jego zdaniem należała do jego ojca, Pierre'a Leviego, który zginął w obozie.

W czasie II wojny światowej Pierre Levi, z pochodzenia Żyd, próbował uchronić przed aresztowaniami siebie i swoją rodzinę. W tym celu zmienił nazwisko na Leleu. Niestety, zatrzymania uniknęły tylko jego żona i dzieci. On sam został aresztowany w Awinionie 19 kwietnia 1943 r. i przez obozy przejściowe w Drancy i Orgeval trafił do obozu koncentracyjnego w Auschwitz.

Niemcy pozwolili mu zabrać ze sobą tylko jedną walizkę. W maju 1945 roku jego żonę poinformowano, że został uznany za "zmarłego za Francję" 25 stycznia 1945 r.
Choć od tych wydarzeń minęło ponad 60 lat, Levi-Leleu miał mocne dowody na to, że walizka rzeczywiście należała do jego ojca. Miała bowiem przywieszkę z napisem "86 Boul, Villette, Paris, Pierre LEVI".

Starania Francuza o odzyskanie pamiątki po zamordowanym ojcu wzbudziły duże kontrowersje. O "nienaruszanie integralności pozostałości po byłym obozie Auschwitz-Birkenau" apelowała Międzynarodowa Rada Oświęcimska. Prof. Władysław Bartoszewski, przewodniczący Rady, sam były więzień Auschwitz, napisał nawet do Michela Levi-Leleu specjalny list. Jednak ten nie chciał ustąpić i tak sprawa trafiła do sądu.

Walizka Pierre'a Leviego to zresztą nie pierwsza, o którą upominali się krewni. Do podobnych sytuacji doszło już kilka razy, ale dotychczas obywało się bez procesów.

- Zawsze udawało nam się przekonać spadkobierców, żeby nie zabierali eksponatów z muzeum - poinformowano nas w Dziale Zbiorów PMAB.

Stanowisko dyrekcji Muzeum w tej sprawie jest jasne. - Walizki należące do osób deportowanych do Auschwitz są jednymi z najcenniejszych materialnych świadectw tragedii, jaka rozegrała się w obozie, i powinny pozostać u nas - mówi Jarosław Mensfelt, rzecznik prasowy Muzeum Auschwitz-Birkenau.

Wybrane dla Ciebie

Za duże na MŚP, za małe na korporację. Unia stworzy nową kategorię firm

Za duże na MŚP, za małe na korporację. Unia stworzy nową kategorię firm

Metropolita krakowski z wizytą w Rzymie. Wiadomo, z kim się spotkał

Metropolita krakowski z wizytą w Rzymie. Wiadomo, z kim się spotkał

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska