- To ewangelia w obrazie, i to żywym. Dlatego bardzo dobrze, że taka Droga Krzyżowa jest organizowana i że młodzież przygotowuje ją z tak wielkim zaangażowaniem - mówi ks. Zdzisław Balon, proboszcz myślenickiej parafii Narodzenia Najświętszej Marii Panny, który pierwszy raz miał okazję w niej uczestniczyć.
Ulicami Myślenic przeszli uczestnicy Drogi Krzyżowej [ZDJĘCIA]
W piątkowej Drodze Krzyżowej ulicami Myślenic wzięło udział ponad półtora tysiąca mieszkańców. Padł frekwencyjny rekord, w czym na pewno pomogła sprzyjająca pogoda, już nie śnieg lub deszcz jak rok lub dwa lata temu. Dzięki temu (i dzięki rodzicom) w Drodze Krzyżowej wzięło udział wyjątkowo dużo dzieci, nawet takich w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym.
Nie uszło to uwadze organizatorów i aktorów. Małgorzata Drożdż, która od lat zajmuje się koordynacją przygotowań do tego przedsięwzięcia młodzieży z dwóch parafii: św. Brata Alberta na os. 1000-lecia Narodzenia i NMP w Rynku, mówiła, że to daje nadzieję, że znajdą się ich następcy, którzy tradycję organizowania Drogi Krzyżowej ulicami miasta podtrzymają.
Co roku w przygotowaniach uczestniczy ponad pół setki osób. W tym roku było wyjątkowo dużo nowych aktorów biorących udział w inscenizacji. Debiutantami w dużych, pierwszoplanowych rolach byli m.in. odtwórcy ról Jezusa i Judasza (co ciekawe, prywatnie bracia). Do roli Jezusa zgłosił się Mateusz Mirochna, który należy do parafii w Stróży, ale w posługuje jako animator w myślenickiej Oazie „Ruch-Światło-Życie”. Jak rola ta okazała się trudna świadczy fakt, że pod koniec Drogi Krzyżowej, w scenie ukrzyżowania, zasłabł na krzyżu. I nie było w tym nic z gry aktorskiej.
- Grą aktorską mógłbym nazwać to co się działo w Wieczerniku, w Ogrójcu, ale potem zaczęło się tylko i wyłącznie przeżywanie, z każdym krokiem krzyż był coraz cięższy, z każdym batem, który mnie dosięgał mogłem wcielić się w Chrystysa. Słowa nie opiszą, co dzieje się wtedy - mówił nam już po zakończeniu Drogi Krzyżowej.
Inny charakter ma Ekstremalna Droga Krzyżowa, która wyruszy w piątek wieczorem. Z Myślenic można wyjść w jedną z siedmiu tras, które mają od 25 do 65 km i prowadzą do: Krakowa, Kalwarii Zebrzydowskiej, Wadowic, Niegowici, Szczyrzyca lub Ludźmierza.
Idzie się nocą, samotnie lub w grupie, ale zawsze w milczeniu.
POLECAMY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:
FLESZ: Co zrobić z dzieckiem w czasie strajku?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
