Zakaz wychodzenia z domu także w ferie zimowe
Jedną z koronawirusowych zasad jest zakaz samodzielnego przemieszczania się osób do 16 r.ż. w godzinach od 8:00 do 16:00. Oznacza to, że dzieci młodsze niż 16 lat nie mogą nigdzie wyjść same bez opieki osoby dorosłej. Zakaz ten został wprowadzony przez wzgląd na zapobieganie rozprzestrzeniania się wirusa, ale także po to, aby podczas nauki online uczniowie siedzieli w domach. Jednakże zakaz ten będzie obowiązywał także w trakcie ferii zimowych. Które, teoretycznie, powinny być przeznaczone właśnie do tego, aby w domu nie siedzieć.
Przeciwko takiej decyzji rządu wypowiadają się zarówno rodzice, jak i psychologowie. Fundacja Dajmy Dzieciom Siłę podjęła natomiast realne kroki w związku z niekorzystnym dla zdrowia psychicznego uczniów zakazem - zbiera podpisy pod petycją do Mateusza Morawieckiego, aby pozwolił na wyjście dzieci z domów.
Negatywne skutki
Fundacja Dajmy Dzieciom Siłę apeluje:
"Wprowadzenie zakazu opuszczenia domu dla osób poniżej 16 r.ż. przedmiotowo traktuje i dyskryminuje tę grupę (Konstytucja RP, art. 32), w szczególny sposób ograniczając jej wolność. Zdajemy sobie sprawę, że sytuacja pandemii wymaga podjęcia nadzwyczajnych środków. Jednak w działaniach ochronnych podejmowanych przez rząd, które dotyczą dzieci, konieczne jest uwzględnienie ich praw i dobrostanu. Decyzje dotyczące dzieci powinny być konsultowane z ekspertami (psychologami, pediatrami, psychiatrami). Zakaz wychodzenia z domu stoi w zdecydowanej sprzeczności z potrzebami psychofizycznymi dzieci i młodzieży."
Zamknięcie dzieci w domach może mieć różne, negatywne skutki - od frustracji po depresję, ale także, paradoksalnie sprzyjać rozwojowi koronawirusa. Badania wykonane przez Fundację wykazały, iż podczas wiosennego lockdownu jedna trzecia nastolatków oceniła swój stan psychiczny jako zły - na co wpływ miało właśnie ograniczenie wolności. Natomiast Profesor Magdalena Marczyńska, doradca premiera w sprawach COVID-19 na łamach TVN24 wskazuje, że zakaz przemieszczania się zmusi nastolatków do spotykania się w domach, a co za tym idzie - tworzenia ognisk wirusa.
"Latami słyszeli, że mają wstać od komputera i wyjść. Teraz mają zostać w domach, co wcale, także epidemiologicznie, nie jest bezpieczniejsze."
- mówi profesor.
Zdaniem specjalistów kluczowe jest nie zakazanie dzieciom wychodzenia z domów, ale przypominanie o bezpieczeństwie, maseczkach i dystansie.
Jeśli chcielibyście podpisać petycję bądź zapoznać się z informacjami Fundacji, link znajduje się poniżej.
