Kilka minut po godzinie osiemnastej w piątek 21 sierpnia 2020 r. kierowcy jadący ul. Lwowską zaalarmowali straż pożarną, że podążającego tamtędy opla astrę spowijają kłęby dymu. Po dotarciu na miejsce strażacy stwierdzili, że wóz osobowy z numerami rejestracyjnymi Nowego Sącza rzeczywiści skryty jest w białej zasłonie.
Po podniesieniu maski samochodu okazało się jednak, że to nie efekt pożaru silnika. Kobieta prowadząca opla nie dostrzegła alarmu o przegrzaniu silnika i doprowadziła do zagotowania się płynu w układzie chłodniczym. Kłęby dymu w rzeczywistości były parą wodną.