Na razie na przedwyborczej karuzeli nie padło nazwisko na tyle mocne, żeby przekonać podzielony elektorat PiS i władze partii. Na miejsce Ryszarda Nowaka wymieniano kandydatury: Krzysztofa Głuca, Andrzeja Bulzaka i Małgorzaty Belskiej, ale na razie żadna z tych osób nie dostała poparcia Jarosława Kaczyńskiego. W kuluarach mówi się, że jeśli do Warszawy nie trafi „mocne” nazwisko, to prezes PiS na kandydata desygnuje posła Arkadiusza Mularczyka.
- To blef. Arek powinien zostać w parlamencie. Proszę zauważyć, czym się w tej chwili zajmuje, to sprawy międzynarodowe dotyczące odszkodowań wojennych. Cała Polska pisze listy do niego, więc to nierealne, żeby miał wrócić na stałe do Nowego Sącza - mówi Artur Czernecki, przyjaciel posła.
Innego zdania jest analizujący scenę polityczną i wybory samorządowe politolog dr Marcin Poręba.
- To bardzo realny scenariusz. Z kuluarowych doniesień słyszałem, że Mularczyk sam o to u prezesa zabiegał. Nikt z potencjalnych kandydatów nie został wskazany, więc wszystko jest jeszcze możliwe - komentuje .
W 2015 roku w wyborach parlamentarnych Mularczyk dostał 36 903 głosów, mimo siódmego miejsca na liście. W samym Nowym Sączu poseł dostał ich 5899, co można uznać za spore poparcie, chociaż nieutożsamiany z miastem Piotr Naimski zyskał 4105 głosów, ale z „jedynki”.
- To najbardziej pracowity poseł z naszego okręgu. To jemu zawdzięczamy powrót Straży Granicznej Sądecczyźnie. Nikomu nie odmawia pomocy, stąd też jego gigantyczny wynik w wyborach parlamentarnych - komplementuje Mularczyka Czernecki, przed czterema laty kandydat na prezydenta miasta, startujący z komitetu „Solidarni Sądeczanie”, nazwą kojarzony z Solidarną Polską, z którą związany był jeszcze cztery lata temu Mularczyk.
Teraz poseł PiS jest wymieniany wśród następców Ryszarda Nowaka.
- Jesteśmy na etapie analizowania kilku kandydatur. Padają różne nazwiska i nie można wykluczyć żadnej opcji, a ja swojego kandydowania nie potwierdzam i nie zaprzeczam - odpowiada Mularczyk.
Poseł aktualnie pracuje nad raportem strat wojennych w Polsce i ewentualnych reparacji ze strony Niemiec.