- Ta sytuacja potwierdza niejednorodność PiS-u. Zawsze tak się dzieje w partii wodzowskiej, czyli zbudowanej na jednym nazwisku, że zawsze kto jest najbliżej szefa, to ma najwięcej do powiedzenia - zaznacza Andrzej Czerwiński, poseł PO.
Na razie sądecki PiS walczy o władzę w Nowym Sączu sam ze sobą. Kiedy jego główni konkurenci: zjednoczona opozycja (w tym m.in. PO i Nowoczesna) i Koalicja Nowosądecka nie odsłonili jeszcze przedwyborczych kart, to tutejsze Prawo i Sprawiedliwość pokazało, że nie może dogadać się w sprawie kandydata na prezydenta miasta.
- To dziwne, że tak obyta partia, powiem nawet dojrzała, nie dokonuje takiej selekcji w zaciszu gabinetów, ale robi to publicznie. Całe społeczeństwo Nowego Sącza widzi, że są tarcia, a nawet dość duży konflikt. To może sprawić, że bez względu, kto będzie kandydatem tej partii, to osiągnięty przez niego wynik nie będzie wysoki - komentuje politolog dr Marcin Poręba.
Sytuacja skomplikowała się po deklaracji Ryszarda Nowaka, że nie będzie ubiegał się o czwartą kadencję. Jednak prezydent nie chce łatwo oddać wpływów w mieście i ma swojego kandydata.
Krzysztof Głuc to człowiek prezydenta Ryszarda Nowaka
- Nowak myślał o Głucu jako kandydacie na prezydenta dużo najwcześniej, ale celowo wysunął na pierwszy plan Adamka, żeby wysondować taki pomysł, czy opinia pożre prezesa Wodociągów czy nie - sonduje Poręba.
Sam Krzysztof Głuc nie protestuje przeciwko propozycji, jaką złożył mu Nowak i w rozmowie z „Krakowska” zaznaczył, że jeśli otrzyma oficjalną zachętę ze strony Komitetu Politycznego Partii, rozważy start w wyborach prezydenckich.
- Politykę bacznie obserwuję, ale się na niej nie koncentruję. Niemniej lubię wyzwania - stwierdza Głuc, który obecnie pracuje na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie. Jest tam wykładowcą oraz dyrektorem Małopolskiej Szkoły Administracji Publicznej.
Andrzej Bulzak zaczynał z Porozumieniem Centrum
Według naszych informacji Bulzak został rekomendowany Komitetowi Politycznemu PiS. Nie zaprzecza, że ma taką propozycję od grupy posłów. Doktor psychologii, który z PiS-em związany jest od 1991 roku, przed laty zakładał struktury Porozumienia Centrum na Lubelszczyźnie.. Był też radnym gminy Chełmiec, radnym wojewódzkim, rektorem i dziekanem WSB-NLU, a obecnie jest dyrektorem Instytutu Psychologii w Wyższej Szkole Humanitas w Sosnowcu.
- Nie mówię „nie”, a wręcz przeciwnie, myślę, że mógłbym spełnić oczekiwania, jeśli mieszkańcy Nowego Sącza, a wcześniej władze partii by mi zaufali - mówi Bulzak.
W przeciwieństwie do Głuca, który cieszy się poparciem Nowaka, Bulzak ma polityczne i samorządowe doświadczenie oraz legitymację PiS.
- Wiemy że szef nie ufa wolnym strzelcom, czyli ludziom, którzy nie są związani z jego ugrupowaniem. Według mojej oceny większe szanse na wskazanie ma Bulzak niż Głuc - ocenia dr Marcin Poręba.
Małgorzata Belska z namaszczenia Piotra Naimskiego
Piotr Naimski, poseł z Warszawy, ale startujący do Sejmu z sądeckiej listy, chcąc nie chcąc, stał się liderem trzeciej frakcji sądeckiego PiS, skupiającej środowiska Solidarności i klubu „Gazety Polskiej”. Naimski wysłał do Jarosława Kaczyńskiego skargę na prezydenta. Zarzuca w niej m.in., że Nowak realizuje prywatną politykę, a nie „dobrej zmiany”, a mieszkańcy, wyborcy PiS, się z nim nie identyfikują. Jako wyjście z sytuacji Naimski proponuje, aby władze partii poparły kandydaturę Małgorzaty Belskiej na prezydenta Nowego Sącza.
- Jej kandydatura rokuje nadzieję na zwycięstwo w Nowym Sączu dzięki ukazaniu naszym wyborcom zdolności PiS do zrozumienia skali zaniedbań i błędów popełnionych w ostatnim czasie oraz do reorganizacji i rzeczywistej chęci wsparcia „dobrej zmiany”, zarówno w sądeckim PiS jak i w całym mieście - zaznacza Naimski.
Belska z wykształcenia jest ekonomistką, na co dzień z mężem prowadzi działalność gospodarczą i udziela się społecznie. Startowała już wyborach samorządowych i parlamentarnych, ale bez sukcesów.
Belska nie chce na razie komentować swojego udziału w sporze między Naimskim i Nowakiem.
Kogo wystawi opozycja?
Platforma Obywatelska m.in. z Nowoczesną, KOD-em i SLD chce wystawić wspólnego kandydata na prezydenta Nowego Sącza oraz jedną listę do rady miasta. Ich zdaniem prosta zasada „wszyscy na jednego” ma dać sukces w listopadowych wyborach samorządowych. Każda z grup, wchodzących w skład SDW, będzie miała prawo desygnować swojego kandydata na kandydata. Wśród sojuszników zabrakło Koalicji Nowosądeckiej.
- Nie chcemy wchodzić w żadne polityczne rozgrywki. W Nowym Sączu jest wiele osób, które chcą zmian, i nie ma tu podziału na PiS, Platformę czy Kukiza, ale na zwolenników lub przeciwników tego, co się w mieście dzieje. Nowy Sącz nie jest miastem dla dużej polityki - zaznacza Ludomir Handzel, który jako kandydat Koalicji Nowosądeckiej w 2014 r. prezydencki fotel przegrał , bo zabrakło mu zaledwie 188 głosów.
Hipotetycznym kandydatem KN jest Ludomir Handzel, kogo może wystawić zjednoczona opozycja?
- Koalicyjna umowa między ugrupowaniami opozycyjnymi też może podzielić to środowisko. Karty będzie rozdawać Platforma i Nowoczesna. Sytuacja może być taka, że w wyborach do sejmiku PO będzie chciało obsadzić jedynki swoimi kandydatami w Krakowie czy Tarnowie, ale np. w Nowym Sączu może ustąpić miejsca Nowoczesnej - komentuje Poręba. Co to oznacza?
- Że Leszek Zegzda będzie bardzie celował w wybory prezydenckie, ale ma z pewnością przeświadczenie, że jeśli nie otrzyma dobrego wyniku, to przełoży się to na jego pozycję w partii - dodaje. Członek Zarządu Województwa Małopolskiego nie mówi „nie”, jeśli chodzi o prezydencki fotel.
Ale takich osób jak Zegzda jest więcej. Z przekąsem o możliwości startu o fotel prezydenta Nowego Sącza mówi Bernard Stawiarski, wójt pobliskiego Chełmca. Komentatorzy życia politycznego nie wykluczają, że „tak czy owak, wystartuje jednak Nowak”.
POLECAMY NA WIELKANOC 2018:
Pisanki stare jak świat. Pierwsze znaleziska w Polsce datuje się na... X wiek
Źródło:TVN24