"Wuja" - jak go nazywano - wspominali nie tylko akademiccy regionaliści, ale i wielu innych muzyków, którzy znali zmarłego artystę. Andrzej Stoch z zawodu był oficerem Straży Granicznej, ale na Podhalu bardziej niż z munduru znany był jako instruktor muzyki góralskiej i konferansjer. Jedną z - jak się okazało - ostatnich życiowych misji, jakiej się podjął, była opieka nad uczelnianym zespołem "Młode Podhale".
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+