Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy Targ: z łomem czeka na wiceburmistrza

Tomasz Mateusiak
Tomasz Mateusiak
Na ten moment pan Marian Szarek czekał przeszło 30 lat. Do tej pory podczas każdych roztopów, gdy puszczała zima, wychodził przed swój dom z kilofem i łopatą, by wykuć w lodzie długi na około 30 metrów rynsztok dzięki, któremu do studzienki mogłaby spływać woda z topniejącego śniegu.

Zobacz także:

W końcu jednak miasto postanowiło zmodernizować ulicę, przy której mieszka. - Pomyślałem sobie, że moja udręka wreszcie się skończy - mówi pan Marian. - Ale wtedy przyszło wielkie rozczarowanie.
Dom państwa Szarków stoi przy ulicy Długiej. To praktycznie samo centrum Nowego Targu. - Dla mnie roztopy to czas udręki - mówi pan Marian. - Wszystko przez to, że tuż obok mojego domu zawsze wtedy gromadzi się woda. Jeśli szybko nie zrobię dla niej odpływu, to momentalnie tworzy się na ulicy prawdziwe jeziorko.

Jak dodaje Szarek, najbliższa jego kamienicy kratka ściekowa jest oddalona o około 30 metrów, na skrzyżowaniu z następną przecznicą. Starszy, ponadsiedemdziesięcioletni mężczyzna musi więc przez cały ten odcinek kopać w lodzie tunel. - Co najgorsze, robię to praktycznie codziennie, bo po każdym przejechaniu pługu moja praca zostaje zniszczona - dodaje nowotarżanin.

Na Długiej prowadzony jest remont. Drogowcy wymieniają cały asfalt i modernizują kanalizację ściekową. Jest więc okazja, by wreszcie położyć tam dodatkową kratkę. Ku rozpaczy pana Mariana projektant jednak jej tam nie przewidział. - Zacząłem więc słać pisma do magistratu z prośbą o dodatkową studzienkę, ale nic to nie dało. Była wprawdzie u nas komisja oceniająca, ale stwierdziła, że studzienka jest niepotrzebna. Poszedłem więc z interwencją do wiceburmistrza Jana Kolasy, ale on też podziela pogląd, że dodatkowej kratki ściekowej nie trzeba - wzrusza ramionami Szarek.

Powstała więc petycja, którą podpisali też sąsiedzi i znajomi nowotarżanina. Są wśród nich radni miejscy - Jacenty Rajski, Włodzimierz Zapiórkowski i Józef Trzciński, a także wicekomendant miejscowej straży miejskiej, który też potwierdza problem z wodą co wiosnę zalewa ulicę Długą na tym odcinku. Każdy podpisany jest pewny, że dodatkowy odpływ jest potrzebny.

Takiej pewności nie mają jednak urzędnicy z nowotarskiego magistratu. Uważają, że studzienki nie potrzeba, bo tuż przed domem pana Mariana wyrośnie po remoncie mała górka, z której woda będzie spływać do dalej położonych kratek.

- A co mi to da? Owszem, latem podczas deszczu będzie w porządku, ale zimą? Dalej czeka mnie kucie kilofem - oburza się pan Marian.

Okazuje się jednak, że studzienka na Długiej może być.

- Wielokrotnie rozmawiałem z panem Szarkiem i nigdy nie powiedziałem mu, że studzienki na pewno nie będzie - mówi wiceburmistrz Jan Kolasa. - Co prawda w mojej opinii nie jest ona tam konieczna, ale chcemy pójść starszemu obywatelowi na rękę. Zleciłem projektantowi, by obliczył, ile ta kratka może kosztować. Jeśli nie będzie to drogo, obiecuję, że studzienka zostanie zamontowana.

Pan Marian (patrz zdjęcia) zapowiada, że łom czeka na wiceburmistrza. Gdy nadejdą roztopy, to on będzie usuwał zator na Długiej

Serwis Wybory 2011: Najświeższe informacje wyborcze z Małopolski!

Weź udział w akcji Chcemy Taniego Paliwa! **Podpisz petycję do rządu**

Mieszkania Kraków. Zobacz nowy serwis

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska