Środowy protest był Zorganizowany przez Polski Związek Zawodowy Rolników.
Gospodarze, którzy wzięli udział w akcji, żądają:
- Ograniczenia importu produktów spożywczych i powołania organu kontrolnego
- Tego, by minimum 50 proc. produktów spożywczych sprzedawanych przez hipermarkety pochodziło z produkcji polskiej
- Oddłużenia polskich gospodarstw rolnych poprzez umorzenie odsetek i części kwoty głównej z rozłożeniem spłaty rat na okres 10 lat
- Uproszczenia procedur w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w zakresie PROW i dostępności do środków (maksymalny termin 5 miesięcy na realizację umowy)
- Wypłaty odszkodowań za wybite zwierzęta (w 100 procentach) dla wszystkich rolników poszkodowanych przez ASF
- Wycofania z procedowania ustaw o zakazie hodowli zwierząt futerkowych oraz uboju rytualnego
- Zwrócenia właścicielom gruntu prawa polowania
- Zaprzestać grodzenia młodników w Lasach Państwowych, ponieważ to lasy są naturalnym siedliskiem zwierzyny, a nie pola
- Wprowadzenia całorocznego polowania na byki i kozły celem ograniczenia nadmiernych szkód w lasach i na polach
- Odbiurokratyzowania rolnictwa, ARiMR i weterynarii
- Wypłaty odszkodowań dla rolników za nawalne deszcze w roku 2017
- Aby rolnik miał prawo uboju własnego bydła na steki i sprzedaż mięsa
- Interwencji na rynku mleka – zakazu sprzedaży pod marką polską importowanych: mleka, nabiału i serów twardych
- Pilnej zmiany ustawy o Izbach Rolniczych z dekomunizacją izb włącznie
Niektóre z tych postulatów mogą być mało precyzyjne, poprosiliśmy więc o ich przybliżenie - np. punktu mówiącego o oddłużeniu rolników. Teraz tzw. program oddłużeniowy obejmuje strefy ASF – niebieską i czerwoną. Producenci trzody mogą m.in. otrzymać dopłaty do oprocentowania bankowych kredytów na restrukturyzację zadłużenia oraz pożyczki na spłatę zadłużenia). Protestujący chcą, by oddłużeniem objąć też inne kierunki produkcji rolnej – np. produkcję mleka – i zabiegają, by wsparcie to nie była oferowane w ramach pomocy de minimis.
– Bo przez to rolnik nie będzie mógł skorzystać z innych form pomocy, np. z dopłat do materiału siewnego – mówi Stanisław Ojdana, organizator protestu w Białymstoku.
Rolnicy chcą też, by właściciel gruntu, na którym dzika zwierzyna niszczy płody rolne, mógł ją odstrzelić.
– Tak właśnie było przed wojną – tłumaczy Ojdana.
Dowodzi on również, że wielu rolników, których trzoda została wybita w związku ASF, nie otrzymało z tego tytułu odszkodowań.
Na 108 wybitych stad na ścianie wschodniej, tylko w 26 przypadkach wypłacono pieniądze.
– W wielu przypadkach chodziło o niezgodność z IRZ (systemem identyfikacji i rejestracji zwierząt) - dodaje organizator protestu.