- Przede wszystkim musi być prawidłowo opracowana technologia budynku - mówi Kazimierz Szmurło, doradca ds. wdrażania innowacyjnych rozwiązań technologicznych w budownictwie inwentarskim z Podlaskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Szepietowie. - Bo dziś koszt wybudowania nowoczesnego budynku inwentarskiego o średniej skali produkcji, czyli np. obory na 50 - 60 krów mlecznych lub chlewni dla 60 macior w cyklu zamkniętym, to koszt od miliona do kilku mln zł. A zatem nie może być tu miejsca na błędy.
Przeczytaj też: Mamy zioła z najwyższej półki. Prowansalskie wysyłamy do Francji
Bartłomiej Neroj, dyrektor handlowy firmy Conexx Myszków radzi, by śledzić bieżące trendy. - Technologie się zmieniają, kiedyś np. stawiano na budynki ciepłe, dzisiaj na pierwszym miejscu jest wentylacja i światło, a izolacyjność, ochrona termiczna w ogóle nie są brane pod uwagę - tłumaczy. - Ważne jest też bezpieczeństwo, nie warto używać materiałów palnych.
Dodaje, że projektując nawet mały budynek, trzeba zwrócić uwagę na to, czy technologia w jakiej zostanie wykonany będzie pozwalała rozbudowywać się, czy nie.
Na co jeszcze zwrócić uwagę, by obiekt, w który inwestujemy był funkcjonalny? Przede wszystkim na lokalizację. Często w obszarze zabudowy zwartej nie ma wystarczająco miejsca na tego typu inwestycje. Trzeba bowiem pamiętać o infrastrukturze towarzyszącej - silosach, zbiornikach na gnojówkę itp. Ważne są też ciągi komunikacyjne, warto dążyć do tego, by były bezkolizyjne. Jeśli więc w obrębie zabudowy zwartej nie ma dużo miejsca, warto poszukać odpowiedniej działki poza nią.
- Dobra lokalizacja, na odpowiednio dużej działce, umożliwi też w przyszłości rozbudowę obiektu - zauważa Kazimierz Szmurło.
Warto również zwrócić uwagę na rozmieszczenie urządzeń we wnętrzu budynku. Teraz rolnicy szukają rozwiązań technologicznych nie wymagających dużych nakładów robocizny. - Mając na uwadze fakt, że zazwyczaj po 10-15 latach rolnicy zmieniają urządzenia na lepsze, trzeba tak projektować budynek i rozmieszczenie urządzeń w jego wnętrzu, by w każdej chwili była możliwość zmiany, np. przejścia z hali udojowej na roboty udojowe - podkreśla Szmurło.
Ważny jest również wybór systemu utrzymywania zwierząt. - Należy przeanalizować możliwości własnego gospodarstwa - zauważa Krzysztof Tomczuk, architekt. - Musimy ocenić np. czy jest możliwość pozyskania w okolicy słomy na ściółkę, czy mamy właściwą powierzchnię gruntów rolnych pozwalających na wywiezienie wyprodukowanej gnojowicy lub obornika. Należy też ocenić genetykę obecnie utrzymywanego stada, możliwości zwiększenia obsady i swoje możliwości kredytowe.
Dodaje też, że analizując funkcjonujące rozwiązania technologiczne, można dojść do wniosku, że nie ma idealnej technologii - każda ma swoje plusy i minusy. Technologia ściółkowa jest zdrowsza dla bydła, a bezściółkowa wygodniejsza dla rolnika, choć będzie się wiązać z koniecznością częstszej wymiany stada.
Ważne - zwłaszcza w przypadku rolników, którzy zamierzają skorzystać z funduszy unijnych przeznaczonych na modernizację gospodarstw - są kwestie związane z dobrostanem zwierząt i ochroną środowiska. Chodzi przede wszystkim o wielkość zbiorników na gnojowicę. Na obszarach wrażliwych powinny one umożliwiać przechowanie gnojowicy przynajmniej przez pół roku. Poza tym muszą być to budowle szczelne, wykonane z betonu bardzo wysokiej klasy z uszczelniaczami. Obecnie wprawdzie - poza obszarami wrażliwymi - zbiorniki powinny umożliwiać przechowanie gnojowicy przez 4 miesiące, ale w przyszłości cały kraj ma zostać objęty sześciomiesięcznym okresem.
Na etapie projektowania warto też zadbać o dobrostan zwierząt. Powinien on spełniać najwyższe standardy Unii Europejskiej. Przede wszystkim należy zadbać o właściwe wymiary boksów, odpowiednie ciągi komunikacyjne. Ważne są też przyjazne rozwiązania technologiczne dla wrażliwych grup zwierząt - na przykład wysokocielnych jałówek.
Dziś genetyka poszła do przodu i rośnie wydajność krów. Trzeba pamiętać o tym, że krowy charakteryzujące się wysoką wydajnością bardzo źle znoszą upały, a niskie temperatury nie. - Dlatego obserwujemy odchodzenie od ścian warstwowych na rzecz automatycznych rolet, kurtyn lub przesuwnych okien otwieranych z poliwęglanu komorowego - mówi Kazimierz Szmurło. - Stwarza to możliwość poprawy mikroklimatu w okresie upałów.