
Mateusz Klich
Urodzony w Tarnowie pomocnik swoją zagraniczną przygodę rozpoczął w wieku 21 lat, gdy z Cracovii przeszedł do niemieckiego VfL Wolfsburg. Tam jednak nie zdobył uznania trenerów i został wypożyczony do holenderskiego PEC Zwolle. W zespole z północno-wschodniej części Holandii dobrze się zaadaptował i grał co najmniej dobrze. Zdobył także Puchar Holandii. Jednak po powrocie do Niemiec jednak nie mógł znaleźć odpowiedniej dyspozycji i po przygodzie w Wolfsburgu i Kaiserslautern ponownie przeniósł się do Holandii i występował w barwach Twente Enschede. Dobra gra spowodowała, że sięgnęło po niego angielskie Leeds, występujące w Championship. Po początkowych problemach z aklimatyzacją w końcu znalazł wspólny język z menadżerem "Pawii", Marcelo Bielsą i od tej pory regularnie pojawia się w wyjściowej jedenastce drużyny, która walczy o powrót do Premier League.

Bartosz Kapustka
Bartek Kapustka jest kolejnym, po Mateuszu Klichu, wychowankiem Tarnovii Tarnów, który w ostatnim czasie robi karierę poza granicami naszego kraju. Po rozegraniu kilku dobrych sezonów w barwach Cracovii, po Bartka zgłosił się Mistrz Anglii z 2016 roku - Leicester City. Jednak jeszcze nie dane mu było zadebiutować w rozgrywkach Premier League. Za to był wypożyczany do niemieckiego SC Freiburg i belgijskiego Oud-Heverlee Leuven. W sezonie 2019/2020 powrócił do "Lisów" i będzie się starał zrobić pozytywne wrażenie na sztabie szkoleniowym, by w końcu wybiec na boisko w meczu Premier League.

Michał Pazdan
Zagraniczna przygoda urodzonego w Krakowie Michała Pazdana rozpoczęła się stosunkowo późno. Z Polski wyjechał dopiero w styczniu 2019 roku w wieku 31 lat i przeniósł się do tureckiego MKE Ankaragücü. Trzykrotny Mistrz Polski z Legią, a także jeden z bohaterów Euro 2016 mógł już wcześniej wyjechać z kraju. Co prawda pojawiały się zapytania z zagranicy, ale albo brakowało konkretów, albo Legia nie była zadowolona z wysokości odstępnego.

Jakub Słowik
Pochodzący z Nowego Sącza bramkarz zapewne myślał, że czeka go jedynie kariera solidnego ligowca. Jednak po dobrych występach w Śląsku Wrocław zgłosiła się po niego... japońska Vegalta Sendai. Słowik nie zastanawiał się długo i postanowił wyjechać do Kraju Kwitnącej Wiśni, gdzie z miejsca stał się kluczowym zawodnikiem. Pozostaje mu tylko życzyć powodzenia i by dobrymi występami w J1 League zapracował sobie na transfer "na Zachód".