Podczas przeszukania mieszkania zatrzymanej funkcjonariusze znaleźli kilka portfeli, telefon komórkowy, pieniądze i rzeczy osobiste różnych osób.
Do dwóch kradzieży doszło 21 czerwca. Jednemu z pacjentów złodziej ukradł portfel i pieniądze - 260 złotych. Kolejną ofiarą padła chora kobieta. Straciła portfel z gotówką, kosmetyczkę i telefon komórkowy o łącznej wartości 650 złotych. 25 czerwca pacjent szpitala stracił nie tylko portfel i pieniądze, ale także dowód osobisty, prawo jazdy, legitymację rencisty i kartę bankomatową. Złodziejowi przydał się nawet ręcznik i piżama pacjenta.
Policjanci po tych trzech zgłoszeniach cofnęli się do początku roku i przeanalizowali jeszcze raz wszystkie inne skargi. Przesłuchali świadków, typowali osoby mogące mieć związek z przestępstwami. Te wszystkie śledcze ustalenia doprowadziły ich na trop złodziejki. Nieoficjalnie "Gazeta Krakowska" dowiedziała się, że kobieta była wcześniej pracownicą szpitala. Obecnie nie jest z placówką związana zawodowo.
- Ta pani usłyszała na razie trzy zarzuty popełnienia przestępstwa kradzieży w szpitalu w Chrzanowie - informuje Robert Matyasik, rzecznik chrzanowskiej policji. - Aktualnie policjanci docierają do osób, których dokumenty znaleźli u zatrzymanej. Niektóre z tych kradzieży nigdy nie zostały zgłoszone - dodaje policjant.
Jak podkreśla, sprawa jest rozwojowa. Śledczy mają kolejne materiały dowodowe, które w najbliższym czasie pozwolą postawić mieszkance Chrzanowa dodatkowe zarzuty kradzieży.
Za popełnione przestępstwa chrzanowiance grozi kara do 5 lat więzienia. Pacjenci szpitala wreszcie mogą odetchnąć z ulgą. Pogłoskę o tym, że po salach grasuje złodziej, słyszeli wszyscy. - Trzeba nie mieć sumienia, by okradać chorych - mówi Teresa Spykowska, pacjentka.
Wybieramy strażaka roku 2012. Zgłoś swojego kandydata!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!