https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Olkusz. Strażak uratował 24-latkę, która chciała wyskoczyć z okna

Artur Głowacki pochodzi z Olkusza, obecnie mieszka w Kluczach
Artur Głowacki pochodzi z Olkusza, obecnie mieszka w Kluczach Katarzyna Ponikowska
Artur Głowacki w ostatnej chwili zdołał chwycić 24-latkę. Dziewczyna chciała wyskoczyć z okna bloku. Nieco wcześniej pomógł zatamować krew z ran 81-letniej kobiety, która podcięła sobie żyły u rąk.

W olkuskiej komendzie Państwowej Straży Pożarnej od dwóch tygodni wołają na 39-letniego Artura Głowackiego „bohater”, mimo że on wcale kimś wyjątkowym się nie czuje. - Zrobiłem swoje, jak najlepiej potrafiłem - mówi skromnie.

Liczyła się każda sekunda
Sobota, 6 lutego. Po godz. 20 strażacy dostali zgłoszenie, że w mieszkaniu przy ul. Nullo w Olkuszu zamknęła się 24-latka i nie chce otworzyć drzwi. Kiedy przyjechali na miejsce, na klatce schodowej była matka i siostra dziewczyny oraz policja. Starali się namówić 24-latkę, by otworzyła drzwi. Bezskutecznie. Strażacy postanowili więc dostać się do mieszkania przez okno.

Kiedy rozkładali podnośnik, który dosięgnąłby trzeciego piętra, okno otworzyło się. Zobaczyli w nim postać dziewczyny.
Artur Głowacki nie myśląc długo, zawołał tylko do kolegi „Łukasz - góra!” i pobiegł pod drzwi mieszkania. Rzucił się na nie własnym barkiem. Powtórzył to trzy razy. W końcu je staranował. - Nie zastanawiałem się nawet, czy powinienem to robić - mówi. Wpadł do mieszkania i na ułamek sekundy zamarł! Rozejrzał się po pokoju, ale nikogo nie zauważył. - Rany boskie! Spadła - pomyślał.

Dobiegł do okna. Zdążył chwycić 24-latkę za pasek od spodni i ubranie. Zrobił to w ostatniej chwili, bo dziewczyna zwisała już w powietrzu. Gdyby nie błyskawiczna decyzja strażaka, 24-latka najpewniej byłaby już na tamtym świecie. Strażak razem z kolegą Łukaszem wciągnęli dziewczynę do środka. Była zapłakana. Trudno ją było zrozumieć, na początku bardziej bełkotała, niż mówiła. - To była taka adrenalina, że nie da się tego nawet opowiedzieć. Trzymałem ją kurczowo. Nie byłem pewny, czy mogę już puścić - przyznaje Głowacki. - Pracuję jako strażak od 19 lat. Widziałem wiele pożarów i wypadków, ale w takiej sytuacji znalazłem się po raz pierwszy. Na pewno nie zapomnę tej akcji do końca życia - podkreśla.

Zaznacza, że podczas takich interwencji bardzo liczy się działanie w grupie. - Każdy z nas wie, co ma robić. Nie ma czasu na jakieś obawy - podkreśla.

Podcięła sobie żyły
To nie pierwsza interwencja z niedoszłą samobójczynią, w której brał udział Głowacki. 28 stycznia strażacy pojechali na ul. Traugutta w Olkuszu, gdzie w jednym z mieszkań rozszczelniła się instalacja gazowa. - Kiedy kończyliśmy akcję, do naszego auta przybiegł chłopak. Roztrzęsionym głosem wyrzucił z siebie, że starsza pani podcięła sobie żyły - relacjonuje strażak. Pobiegli do wskazanego mieszkania przy ul. Plac Konstytucji 3 Maja. 81-latka miała poranione nagdarstki. Wszędzie była krew. Strażacy szybko zaopatrzyli kobietę. Świadkowie twierdzili, że próba samobójcza mogła wynikać z tego, że już sama nie radziła sobie z życiem. Teraz uzyska pomoc.

Zostanie nagrodzony
Artur Głowacki ukończył Centralną Szkołę Aspirantów w Częstochowie. Pracę zaczął jako strażak w Komendzie Miejskiej PSP w Sosnowcu. W grudniu 2001 r. trafił do olkuskiej straży. Tak zostało do dziś. Obecnie jest młodszym kapitanem.

Pochodzi ze strażackiej rodziny. Jego mama przez wiele lat pracowała w komendzie w Olkuszu w księgowości. Jego starszy brat Dariusz służy w sosnowieckiej straży pożarnej, młodszy Piotr - w wolbromskiej. - Ten zawód siedzi w nas od najmłodszych lat. Po szkole często przychodziliśmy do mamy do pracy. Chcieliśmy zostać strażakami - mówi nasz rozmówca. - Jestem bardzo wdzięczny rodzicom, bo to oni nakierowali mnie na ten zawód. Całkowicie spełniam się w tej pracy. Chodzę do niej z uśmiechem i przyjemnością - dodaje.

Potwierdzają to współpracownicy i szefowie. - Nigdy mnie nie zawiódł. Do tego jest koleżeński i uczynny - zachwala Głowackiego Piotr Pandel, dowódca JRG w Olkuszu. - Wystąpimy o nagrodę dla Głowackiego za to, co zrobił - zapowiada.

Prywatnie strażak ma żonę Karinę, 3,5-letnią córkę Maję i 16-letniego syna Filipa. Żona bardzo przeżywa każdą większą akcję i zawsze martwi się, czy wróci cały i zdrowy do domu. - Żona wie, że kocham tę pracę. Mam cel - służyć ludziom. Nie ma nic przyjemniejszego niż widzieć kogoś, komu właśnie się pomogło - odpowiada z radością w głosie kapitan Głowacki.

Samobójstwa i próby samobójcze
W powiecie olkuskim były ostatnio trzy próby samobójcze. Oprócz opisanych w tekście kobiet zabić chciał się też 24-latek z Podlesia Rabsztyńskiego. Zamknął się na strychu 5 lutego. Udało się go uratować.

W powiecie chrzanowskim od stycznia 2015 r. do teraz było 26 prób samobójczych, z czego większość skutecznych. Do ostatniego doszło w miniony poniedziałek (15 lutego) w Chrzanowie. 37-latek powiesił się. 21 stycznia br. błyskawiczna interwencja chrzanowskich policjantów uratowała życie samobójcy, który już nie oddychał. 42-latek odcięli w piwnicy domu przy ul. Orkana w Chrzanowie.

Komentarz prof. dr hab. Zbigniewa Nęckiego, psychologa społecznego:
"Niestety nastroje samobójcze udzielają się. Jeśli pojawiły się w regionie, inni mieszkańcy okolicy też są nimi zarażeni. To forma psychologicznej epidemii. Próba samobójcza to bardzo silny sygnał glębokiej, czarnej wizji świata. Śmierć jest widziana jako jedyne pozytywne wyjście z sytuacji. Samobójstwo jest wynikiem zerwania kontaktu z ludźmi, z samym sobą i z przyrodą. Odbudowa tych więzi wymaga czujności otoczenia (szkoły, rodziny, przyjaciół, znajomych). Niepokojące i smutne jest to, że wizja życia jest gorsza niż wizja śmierci. U samobójców czarny obraz dotyczy teraźniejszości i przyszłości, bo nie widzą wyjścia z sytuacji, ale też przeszłości, bo nie dostrzegają żadnych pozytywnych aspektów w życiu. Ktoś, kto tylko mówi o samobójstwie, a tym bardziej jeśli podejmuje próbę pozbawienia się życia, potrzebuje natychmiastowej pomocy psychologa. Musi dostać ogromnie dużo wsparcia. Ponieważ ci ludzie nie widzą przyszłości, trzeba im tę przyszłość pokazać, trzeba im pomóc odbudować nadzieję."

Komentarze 22

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

....
Duzo ludzi nie rozumi co to jest depresja i niestety dowiaduje sie po tragedii co to znaczy i do czego jest zdolna i jak potrafi człowieka zmienić .W tym przypadku przed tragedia!Jedni chorują na jedno drudzy na drugie a trzeci na trzecie ale to zrozumie tylko osoba która miała z tym jaka kolwiek styczność.A co do straży to -wprowadziła młoda kobietę w wielki błąd ale mimo swojej nieodpowiedzialności w odpowiednim czasie ja uratowała!.
K
Krakusek
cierpi z powodu samotności, niezrozumienia, niemożności dostosowania się nowej rzeczywistości - szkoda, że nie wiedzą o sobie, razem byłoby im łatwiej a tak... cierpią w samotności a czasem dochodzi do najgorszego
s
swiadek
Powiem tyle tyle ze to co jest napisane w tym artykule to jedno wielkie kłamstwo. 50% informacji jest przekręcone na nie korzyść innych osób które w tym zdarzeniu uczestniczyły.
A strażak tez jest od ratowania ludzkiego życia to jest jego obowiązek jak i policjanta, służby zdrowia ( która się opier...) jaki każdego przechodnia !
S
Swiadek
Zgadzam się z Widzem. Sytuacja opisana w tym artykule jest jak bajka. Kłamstwo na kłamstwie. Autora poniosła fantazja w pisaniu artykułu pod publikę.
Ta sama sytuacja jest opisana w podobny sposób w Gazecie Puls Olkusza.
G
Gość
Poziom Pańskiej wypowiedzi jest tak samo misji jak poziom tej gazety, która to nawet nie sprawdziła dokładnie jak sytuacja wyglądała.strażak bohaterem a policjanci i ratownicy to rozumiem byli zajęci sobą i pobieraniem łapówek?!a strażak co jedyny bohater? ciekawe ....
G
Gość
Strażacy bohaterami zabawne .policja hukdjapwd mają się od nich uczyć?! Widzę ze mierzy Pan swoją miara.na o.ekrat nie było ratowników medycznych nie było policji? Rozum.do ze oni nie brali czynnego udziału w ratowaniu Pani niedoszlej samobojczyni ponieważ byli zajęci łapówkami i sobą wg Pana .poziom Pańskiej wypowiedzi jest tak samo misji jak poziom tej gazety która o.e potrafiła sprawdzić faktów dokładniej.
T
Tomek
Jestem strazakiem od 8 lat i często spotkałem się z niechęcią do naszej formacji. Ale teraz już się z tym pogodzilem robię swoje i daje mi to ogromna radość z niesienia pomocy innym. Trzeba być w porządku wobec siebie i to jest najważniejsze. Pozdrawiam wszystkich odważnych krytyków za monitora:)
u
uczestnik
Jaka była prawda, wiedzą tylko osoby które były na miejscu ! "Samobójczyni"? He he - nie doszło by do całej sytuacji gdyby nie...... No właśnie, tego już nie napisano w artykule ! Brawo dla STRAŻY - brawo......
B
Brawo
Strażaków. Jesteście jedynymi którzy ratują od serca i nie biorą łapówek bo nawet czasu na to nie ma. Uczcie się od nich lekarzyny policmajstry i a jakzeeee wymiar niesprawiedliwości. ..przepraszam o czarnych sutannach bylbym zapomnial.!!!Brawo i Szacunek dla Pana !!!:)
B
Brawo
Strażaków. Jesteście jedynymi którzy ratują od serca i nie biorą łapówek bo nawet czasu na to nie ma. Uczcie się od nich lekarzyny policmajstry i a jakzeeee wymiar niesprawiedliwości. ..przepraszam o czarnych sutannach bylbym zapomnial.!!!Brawo i Szacunek dla Pana !!!:)
w
widz
1. Strażak nie wyważył drzwi sam tylko pomagał mu policjant
2. Dziewczyny nie złapał wraz z kolegą Łukaszem tylko z policjantem Pawłem ale oczywiście cała zasługa dla straży...
3. Dziewczyna nie wisiała w powietrzu tylko leżała na parapecie i wystającym daszku ale nie ma to jak nadinterpretacja jeah...
4. Nie napisze już tu na forum z jakiego powodu zaistniała cała ta sytuacja, bo na pewno było by to na niekorzyść straży. Pozdrawiam :D brawa za fantazje i za tupet ;)
D
Damian
Ok. Być może dostał po znajomości,ale nie siedzi na krzesełku z nogami na biurku tylko pomaga skutecznie. Wielu ludzi jest takich tylko niedocenionych bo wolą łamagi po znajomości. Uważam,że należy mu się nagroda mimo znajomości bo to co robi to odruch bezwarunkowy i nie życzę nikomu znaleźć się w takiej sytuacji bo przed komputerem każdy gra cwaniaka.
Na szacunek trzeba sobie zasłużyć,a nie wymagać go bez powodów
S
Strażak
Zadaniem strażak nie jest tylko "gaszenie żywiołu". Fragment przysięgi strażackiej brzmi: "Ja, obywatel Rzeczypospolitej Polskiej,
świadom podejmowanych obowiązków strażaka
UROCZYŚCIE ŚLUBUJĘ
Być ofiarnym i mężnym w ratowaniu zagrożonego życia
ludzkiego i wszelkiego mienia - nawet z narażeniem życia."
Ja jako strażak, uważam że Kapitan zachował godną postawę za co powinien być nagrodzony.
K
Kamilowsko
Jak by ci ludzie mieli robotę to by samobójstw nie popełniali prosta sprawa a że roboty nie ma to takie są skutki , gdzie by się nie chciało iść do pracy wszędzie znajomości wszystkie drogi poblokowane , a jak się chce bardzo pracować to do najgorszej płatnej pracy potrzymaja dwa , trzy miesiące i dowidzenia bez niczego. Smutna Rzeczywistość Taka Prawda
M
Magda 162
Dostał Robotę po znajomościach cała rodzina pracuje w straży
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska