- Dopóki cyrki będą mogły czuć się w Kętach jak w domu, dopóty nie uznam naszej gminy za dbającą o prawa słabszych - mówi Zuzanna Nowak z Kęt, miłośniczka zwierząt i wielka przeciwniczka tresury. Już w ubiegłym roku oczekiwała od burmistrza Kęt wprowadzenie zakazu wpuszczania cyrkowców wykorzystujących do sztuczek zwierzęta, po tym, jak Oświęcim dołączył do miast, w których wprowadzono taki przepis.
Ani Kęty, ani inne miejscowości nie poszły jego śladem.
- W sprawie walki z cyrkami zachowuję zdrowy rozsądek - mów Krzysztof Klęczar, burmistrz Kęt. - Działalność cyrków jest legalna, a zakazy w praktyce nic nie dają, bo cyrki lokują się na prywatnych terenach - dodaje.
Tak będzie i tym razem w Kętach i Oświęcimiu. W tym miesiącu planowane tu są widowiska ze zwierzętami.
Follow https://twitter.com/gaz_krakowskaWIDEO: Juwenalia porwały w wir szaleństwa mieszkańców Oświęcimia
Autor: Taida Jasek, Gazeta Krakowska