- Wioska olimpijska jest przytulna, wszędzie można dojść pieszo. Wczoraj mieliśmy już pierwszy trening - mówi Janusz Żyłka-Żebracki. Tłumaczy, że w mieś- cie widać lekki chaos.
- Wydzielone pasy dla olimpijczyków już są, ale nie wszystkie czynne - dodaje. Są jednak i plusy. Nasi sportowcy nie są skazani na brytyjską kuchnię - mają zapewnione europejskie specjały do wyboru. Medalowe szanse naszej ekipy? Ma je na pewno góral ze Szczawnicy - 24-letni Mateusz Polaczyk, wicemistrz świata z 2011 roku.
- Fajnie "czuje wodę", jest sprytny, rzutki. Ma fantazję i lekkość. Ale potrafi też zepsuć występ i zebrać garść karnych punktów - ocenia Małgorzata Bizub, trener z Krakowskiego Klubu Kajakowego (KKK), gdzie kiedyś trenował Polaczyk (teraz jest w Zawiszy Bydgoszcz).
Szanse na medal mają i kajakarze z kanadyjki (z KKK) - Marcin Pochwała i Piotr Szczepański. Pierwszy bardziej doświadczony, drugi - świeży i pełen energii, razem mogą stworzyć niebezpieczną dla rywali mieszankę.
- Staramy się podchodzić do igrzysk jak do normalnych zawodów, nie podbijać stawki, by zawodnicy koncentrowali się na treningach. Tor w Londynie jest jednym z najtrudniejszych na świecie - mówi Żyłka-Żebracki. Apetyty na sukces są jednak duże.
- W tym gronie liczymy na co najmniej jeden medal - mówi prof. Józef Lipiec z Małopolskiej Rady Olimpijskiej. Nic dziwnego - krakowski tor na Kolnej jest uważany za najlepszy w Polsce. Prof. Lipiec ma też nadzieję, że medale zdobędą Agnieszka Radwańskia i Radosław Zawrotniak. Radwańska jest w przedolimpijskich rankingach numerem 1 wśród małopolskich sportowców. Druga w rankingu światowych tenisistek podkreśla, że trawa (a taki kort jest w Londynie) to jej ulubiona nawierzchnia. Szpadzista Zawrotniak jeszcze ostro trenuje w Cetniewie.
- Będzie stres, bo już w pierwszej walce Radek może trafić na mistrza Europy. Ale jedziemy po medal - zapewnia trener Piotr Hamer. Krakowianin ma na koncie srebro z olimpiady w Pekinie (2008). Może teraz sięgnie po złoto? By utrzymać formę nie je mięsa, tylko ryby. Ostre treningi nie ominęły chodziarza, Grzegorza Sudoła.
- Mam bojowy nastrój, jak zwykle zresztą - śmieje się. - Eksperymentujemy z treningiem, to mnie bawi i cieszy. Choć wiem, że lekko nie będzie - mówi wicemistrz Europy z 2010 r. Nie będzie, bo tytuły zdobywał na 50 km, a na olimpiadzie wystartuje na 20 km (nie zakwalifikował się na 50 km z powodu kontuzji). Jego mama będzie mu kibicować przed telewizorem w rodzinnej Nowej Dębie (Podkarpackie).
- Nie wiem jak będzie, bo Grzesia trochę noga boli - mówi Krystyna Sudoł. Ale jest uparty. Już jako dziecko obiecywał, że pojawi się w telewizji.
- Wtedy myślałam, Boże, dziecko... A teraz widzę, że marzenia się spełniły - mówi Krystyna Sudoł. W Londynie mogą się też spełnić marzenia Pawła Korzeniowskiego z Oświęcimia, który w 2010 r. zdobył mistrzostwo Europy na 200 m motylkiem. Wśród Małopolan są i sportowcy, którzy mogą nas zaskoczyć.
- Beata Bartków w strzelaniu - typuje prof. Lipiec. Trenerka KKS dorzuca kajakarkę Natalię Pacierpnik. Mamy też wicemistrzynię Europy w judo Katarzynę Kłys. Jak mówi prof. Lipiec, małopolska reprezentacja na igrzyska jest nieliczna.
- Moglibyśmy wystawić 30-40 sportowców. Nie mamy reprezentantów w sportach zespołowych, np. w kobiecej siatkówce, piłce ręcznej. Słabo reprezentowane są podgórskie rejony, a tam zawsze mieliśmy fajną młodzież - ubolewa.
*W naszym zestawieniu uwzględniliśmy sportowców trenujących w małopolskich klubach oraz tych wywodzących się z naszego regionu, którzy wyjechali trenować w inne miejsca kraju.
"Darth Vader" grasował po dachu i przecinał kable. Zobacz wideo i zdjęcia!
Miss Lata Małopolski 2012 Zgłoś swoją kandydaturę!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!