Pierwsza Komunia Święta. Sprawdzamy, ile naprawdę kosztuje i za co rodzice płacą najwięcej

– Jeśli ktoś myśli, że wydatki na komunię kończą się na kupnie sukienki lub garnituru dla dziecka, to się myli – mówi Izabella Chowaniec-Bębenek, mama Julki, która niebawem przystąpi do Pierwszej Komunii.

– Wielu decyduje się na organizację przyjęcia w restauracji, aby nie stać w domu „przy garach” i poświęcić w tym dniu czas dziecku. To jednak znacząco zwiększa wydatki – podkreśla.

Koszt komunii to przede wszystkim strój i komunijne wyposażenie dziecka (różaniec, książeczka itp.). Warto podkreślić, że rodzice często decydują się na kupno nowych ubrań dla siebie, co daje kolejne kilkaset złotych wydatków. Po mszy świętej organizowane jest przyjęcie dla najbliższych. Średnia liczba gości to kilkanaście osób, dorosłych osób i dzieci, ale są też przyjęcia nawet dla 80 osób.

– Najtaniej jest, jeśli zaprasza się gości do swojego domu i podaje własnoręcznie przygotowane posiłki – tłumaczy Maria, kucharka z oświęcimskiej restauracji. – Można też zamówić katering do domu, co jest nieco droższe, ale nie wymaga zaangażowania członków rodziny w przygotowania – wyjaśnia. Najdrożej jest w restauracji, gdzie za jedną osobę trzeba zapłacić od 110 zł.

Komunia to też wydatek dla rodziców chrzestnych dziecka. O ile kiedyś w prezencie dawało się Pismo Święte i zegarek, dziś podarki te trafiły do lamusa.

– Tablety i laptopy wiodą prym – wyjaśnia Jacek, sprzedawca w sklepie elektronicznym w Oświęcimiu. – Trend ten utrzymuje się już od dłuższego czasu – podkreśla i dodaje, że jeszcze kilka lat temu rodzice chrzestni składali się na jeden laptop, a dziś znacznie rzadziej. – Sprzęt jest tańszy. Notebooka można kupić już od 700 zł. Parę lat temu ceny zaczynały się od dwóch, trzech tys. zł – wyjaśnia sprzedawca.

Wielu rodziców popada w skrajności podczas przygotowań do komunii dziecka. Niektórzy tworzą listę prezentów, która rozsyłana jest do gości. Inni wysyłają swoje córki do kosmetyczki i makijażystki, aby w tym dniu wyglądały szałowo.

– To jest chore – mówi 83-letnia Janina Matlak z Oświęcimia. – Kiedyś najważniejsze było, aby przyjąć Jezusa do swojego serca, a nie prezenty. Na komunię dostałam medalik. Po mszy zdjęłam sukienkę i poszłam na pola paść krowy. Takie czasy były – dodaje.

Księża apelują, aby tłumaczyć dzieciom komunijnym, czym tak naprawdę jest ten dzień i podkreślać rolę duchową. – Trzeba uwagę dziecka skupić na tym, że to dzień, kiedy przyjmie największy dar w swoim życiu – Eucharystię.

W Galerii zdjęciowej znajduje się dokładne zestawienie ile pieniędzy trzeba przeznaczyć na wszystkie elementy wchodzące w skład organizacji Pierwszej Komunii Świętej. Podliczyliśmy wydatki na uroczystość w kościele, ubrania, dodatki i przyjęcie dla najbliższych.