
Seryjny (ciąg dalszy)
Ustalono, że i druga ofiara w przeszłości wynajmowała pokój młodemu mężczyźnie, przy czym nawet najbliższa rodzina czy sąsiedzi nie znali tej osoby. - W związku z powyższym dokonano szczegółowego przeszukania mieszkania pod kątem ujawnienia śladów tego człowieka. Znaleziono dokument, z którego wynikało, że osoba wynajmująca pokój to Piotr K. Został zatrzymany w związku z usiłowaniem zabójstwa księdza w miejscowości Końskie. Śledczy sprawdzili, czy mężczyzna ma związek z zabójstwami w Krakowie. Przyznał się do nich. Twierdził, że potrzebował pieniędzy na wyjazd za granicę. Sąd Okręgowy w Krakowie skazał oskarżonego na karę dożywotniego więzienia.

Fetor
Policjanci z Archiwum X rozwiązali również sprawę brutalnego zabójstwa, do którego doszło w Krakowie w 1999 roku. Oficer dyżurny krakowskiej policji otrzymał telefon od zdenerwowanych mieszkańców kamienicy przy ul. Miodowej, którzy skarżyli się na fetor. Czuć go było na korytarzu. - Mieszkańcy mówili też, że od kilku dni nie widzieli swojej sąsiadki. Ponieważ drzwi były pozamykane, przy pomocy strażaków policjanci musieli wejść do mieszkania przez okno - relacjonują nam mundurowi. Tuż obok wersalki leżały nagie zwłoki trzydziestoparoletniej kobiety. - Były one zmasakrowane, a przypuszczalnie sprawca lub sprawcy używali twardego narzędzia, które spowodowało rozległe obrażenia ciała. Wiadomo było wtedy, że kobieta pracowała jako pomoc kuchenna i utrzymywała liczne kontakty z ludźmi o podejrzanej reputacji. Pomimo wysiłków prowadzących sprawę, nie udało się wtedy ustalić, kim byli zabójcy i jaki był powód, dla którego zginęła kobieta - wyznają policjanci. Ciąg dalszy historii pod kolejnym zdjęciem.

Fetor (ciąg dalszy)
Po pewnym czasie (2007 r.) policjanci z wydziału kryminalnego KWP w Krakowie trafili na ślady, które mogły doprowadzić ich do zabójcy. Śladem tym był kod DNA, znaleziony na pewnym przedmiocie. Dzięki bazie GENOM (automatycznej weryfikacji kodu DNA), postanowiono wrócić do sprawy. Od tego momentu rozpoczęły się poszukiwania ludzi związanych z kobietą, których typowano do takich badań. Jednym z nich był 28-letni mężczyzna, który wyjechał z Krakowa, kiedy policja ponownie zajęła się sprawą i nie było znane jego miejsce pobytu. W pewnym momencie policjanci zajmujący się tą sprawą dostali telefon od swoich kolegów z Wrocławia. Dzwonili z informacją, że zatrzymali pewnego mężczyznę, który będąc pijany, napomknął o jakimś zabójstwie w Krakowie, ale później szybko się z tego wycofał. - Kilkugodzinne przesłuchanie tego człowieka dało podstawy do twierdzenia, że może mieć on związek z zabójstwem z Miodowej w Krakowie. Kolejne przesłuchania oraz weryfikacja dowodów pozwoliły na przedstawienie mu zarzutów udziału w zabójstwie - dodają mundurowi. Drugim ze sprawców okazała się jego 43-letnia matka. Feralnego wieczoru obydwoje byli w mieszkaniu i wzięli udział w zabójstwie. Nie do końca znany jest motyw działania sprawców.

Rower
21 lipca 2000 r. mieszkanka Białego Dunajca zgłosiła policjantom z Zakopanego, że zaginął jej syn. 35-letni mężczyzna zniknął w tajemniczy sposób parę dni wcześniej. Prowadzone poszukiwania nie przyniosły rezultatów. W 2003 r. sprawę przejęli policjanci z Archiwum X. Po dogłębnej analizie materiałów byli pewni, że zaginięcie nastąpiło na skutek przestępstwa. Oraz że bezpośredni związek z nim miała dawna sympatia mężczyzny. - 17 lipca 2000 r. 35-letni Jan L. z Białego Dunajca pojechał do domu kobiety na rowerze. Od tej pory wszelki ślad po nim zaginął. Minęło kilka lat. Kobieta w tym czasie wyszła za mąż i urodziła dziecko - wyjawiają mundurowi. 5 października 2004 r. została zatrzymana przez policję. Przyznała się do zabójstwa. Wskazała również miejsce, gdzie ukryła zwłoki - ciało odnaleziono w przedpokoju domu, w którym mieszkała. Obok szkieletu znajdował się także rower Jana L.