20 września 2021 roku TSUE postanowił, że Polska ma płacić Komisji Europejskiej 500 tys. euro dziennie za niewdrożenie środków tymczasowych i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów. Jednak po zawarciu ugody z Czechami, wstrzymano naliczanie kar przy kwocie 68 mln euro.
W związku z tym, że strona polska kar nie zamierza zapłacić, jak donosi portal money.pl, Komisja Europejska postanowiła potrącać kolejne kwoty z przyznanych nam funduszy. Jak wyjaśnia portal – Komisja zaznacza, że dokonując potrąceń, wypełnia swój prawny obowiązek poboru kar finansowych nałożonych przez TSUE – czytamy.
Pierwsze potrącenia na łączną kwotę 30 mln euro
Portal zwrócił się z zapytaniem do Ministerstwa Finansów, w których przelewach nastąpiły „potrącenia”. Z odpowiedzi udzielonej portalowi wynika, że chodzi o Program Operacyjny Wiedza, Edukacja, Rozwój (POWER), ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego, a także z Regionalnego Programu Operacyjnego województwa kujawsko-pomorskiego. W obydwu przypadkach kwotę pomniejszono po 15 mln euro. – Jak wynika z informacji Ministerstwa Finansów, Unia Europejska potrąciła Polsce już ponad 138 mln zł – podano.
– Samo potrącenie nie kończy sprawy. W momencie, gdy TSUE uzna, że kary zabezpieczające zostały nienależnie naliczone, a tak nakazywałaby logika i tego się spodziewam, choć czasem trudno w wyrokach TSUE doszukiwać się logiki, to my możemy potrącenia odzyskać przy zapłacie naszej składki - mówił w lutym Henryk Kowalczyk, wicepremier, minister rolnictwa i rozwoju wsi. Płatności chodzą w obydwie strony. Samo potrącenie to techniczna rzecz - wskazał.
Kary za Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego
To nie koniec cięć w przelewach dla Polski. kolejne potrącenia będą dotyczyły funkcjonowania Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. W tym przypadku kwota opiewa na 155 mln euro, a licznik cały czas bije. – Łącznie za działanie Izby Dyscyplinarnej sprawę Turowa Polska musi już zapłacić ponad 223 mln euro – podaje money.pl, co w przeliczeniu oznacza ponad miliard złotych.
