https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ponad 11 miliardów złotych na kontach rolników - dopłaty bezpośrednie za 2017

opr. ES
pixabay.com
Do polskich gospodarzy trafić ma łącznie 14,8 mld złotych. Jak podała Agencja, w ramach dopłat bezpośrednich za ubiegły rok, do 9 marca wypłacono 11,11 mld złotych.

9,18 mld zł trafiło do 1,27 mln rolników w ramach zaliczek z tytułu tych płatności, które ARiMR wypłacała od 16 października do 30 listopada. Pozostała część pieniędzy jest wypłacana od 1 grudnia. Ostateczny termin wypłat? Upływa 30 czerwca 2018 roku.

Tutaj:**Wnioski przez internet. Wierzę w polskich rolników, mówi wiceminister Zarudzki [wideo]**

W 2017 wnioski o przyznanie dopłat bezpośrednich złożyło około 1,342 mln rolników.

W pierwszej kolejności pieniądze trafiały do rolników z terenów, które zostały zniszczone przez klęski żywiołowe oraz z obszarów objętych ASF.

Przypominamy!**Dopłaty bezpośrednie 2018. Tylko do jutra oświadczenie zamiast eWniosku. Kto je może złożyć?**

Rolnicy korzystający z unijnego wsparcia - Agencja prosi o sprawdzenie, czy podane we wniosku o wpis do ewidencji producentów, numery rachunków bankowych są wciąż aktualne. W przypadku nowego konta, trzeba pamiętać o wniosku o wpis do ewidencji producentów i - przekazaniu go do kierownika biura powiatowego ARiMR.

Strefa AGRO także na Facebooku. Dołącz do nas

Po raz pierwszy ARiMR wypłaciła zaliczki na poczet płatności bezpośrednich w wysokości 70 proc. kwoty dopłat w 2016.

Źródło informacji: Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa

Komentarze 20

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
W dniu 21.03.2018 o 13:18, Gość napisał:

Jak dotychczas,nikt ci nie przeszkadza w tym, abyś sobie wegetował. Pozwól jednak żyć pełną piersią i na miarę możliwości zdolniejszym /i zaradniejszym/ od siebie.

A na jakiej podstawie żeś mnie tak zasortował.

Czemu mam kropić dziada jak mi trochę lepiej.?

G
Gość
W dniu 21.03.2018 o 11:10, Gość napisał:

 Do życia w stanie wegetatywnym zaprawdę niewiele potrzeba.Jest jednak pewna grupa osób która nie zadowala się tym  minimalizmem.Jest aktywna i zaradna życiowo i chce jak najwięcej czerpać  radości z życia.Nie koniecznie chce partycypować w utrzymaniu tych których praca mierzi a ambicje sprowadzają się tylko do zaspokojenia głodu. 

Jak dotychczas,nikt ci nie przeszkadza w tym, abyś sobie wegetował. Pozwól jednak żyć pełną piersią i na miarę możliwości zdolniejszym /i zaradniejszym/ od siebie.

e
emigrant od 1980 roku
W dniu 21.03.2018 o 09:18, Gość napisał:

Należało by zmienić albo dookreślić terminologie .Mieszkaniec wsi to dzisiaj nie przysłowiowy chłop który żywi i broni.W pobliżu aglomeracji miejskich wsie spełniają bardziej funkcje ich ,,sypialni,,.Na próżno tam szukać jakichkolwiek oznak produkcji rolnych czy zwierząt gospodarczych.Trochę dalej od szosy na Podkarpaciu da się spotkać  rolników a  niektórzy nawet są w stanie wyprodukować  nadwyżki które umieszczają na rynku i przez to winni być nazywani producentami rolnymi.I takim i owszem dopłaty do produkcji powinny się należeć .Całą resztę uaktywnić zawodowo dopóki Ukraińcy nie zdominują do końca naszego rynku pracy.Nie może być tak że ludzie pracy  muszą utrzymywać ludzi którzy są  przypisani  do roli a jej nie uprawiają

Niestety ale prawda o zasilkach w krajach zachodnich jest inna.

Zanim jakikolwiek ZASILEK zostanie przyznany przez Opieke Socjalna przeprowadzony jest dokladny wywiad posiadanego MAJATKU osoby skladajacej wniosek o zasilek (czytaj - doplata do hektarow to tez zasilek)

Jezeli posiadasz troche wiecej jak dom/mieszkanie i male pieniadze na koncie to zapomnij o JAKIEJKOLWIEK POMOCY FINANSOWEJ.

Osoba posiadajaca wiec wlasnosc ziemska NIGDY nie dostanie zadnego zasilku. Nawet farmerzy gdy spotyka ich kleska zywiolowa musza isc do pracy do fabryk LUB SPRZEDAC FARME poniewaz tez nie dostana zasilku bo maja majatek ze sprzedanej posiadlosci a wiec zasilku nie dostana.

Radze zasiegnac wiec troche wiecej wiadomosci w tym kierunku bo bronisz nierobow, oszustow i kanciarzy ktorzy wyludzaja pieniadze mimo ze posiadaja majatki warte MILIONY, a ktorzy nigdy by nie dostali nawet JEDNEGO CENTA jakiegokolwiek zasilku gdyby w Polsce byla administracja krajow zachodnich.

T
Tomek
W dniu 21.03.2018 o 09:18, Gość napisał:

Należało by zmienić albo dookreślić terminologie .Mieszkaniec wsi to dzisiaj nie przysłowiowy chłop który żywi i broni.W pobliżu aglomeracji miejskich wsie spełniają bardziej funkcje ich ,,sypialni,,.Na próżno tam szukać jakichkolwiek oznak produkcji rolnych czy zwierząt gospodarczych.Trochę dalej od szosy na Podkarpaciu da się spotkać  rolników a  niektórzy nawet są w stanie wyprodukować  nadwyżki które umieszczają na rynku i przez to winni być nazywani producentami rolnymi.I takim i owszem dopłaty do produkcji powinny się należeć .Całą resztę uaktywnić zawodowo dopóki Ukraińcy nie zdominują do końca naszego rynku pracy.Nie może być tak że ludzie pracy  muszą utrzymywać ludzi którzy są  przypisani  do roli a jej nie uprawiają

Oczywiście, że tak.  Ja bym poszedł dalej. Skoro miałaby się zmienić definicja rolnika, to trzeba tez oskładkowac

i pensje tych zawodów, które na dzień dzisiejszy nie są oskładkowane.

G
Gość
W dniu 21.03.2018 o 09:26, Gość napisał:

 

 


 

Wszyscy widzimy,że niczego z potrzebnych do życia towarów nie brakuje. Niczego nie trzeba reglamentować ani przydzielać na kartki żywnościowe.

Do życia w stanie wegetatywnym zaprawdę niewiele potrzeba.

Jest jednak pewna grupa osób która nie zadowala się tym  minimalizmem.

Jest aktywna i zaradna życiowo i chce jak najwięcej czerpać  radości z życia.

Nie koniecznie chce partycypować w utrzymaniu tych których praca mierzi a ambicje sprowadzają się tylko do zaspokojenia głodu.

G
Gość
W dniu 20.03.2018 o 19:34, dyplomowany deptacz gnoju. napisał:

Kiedy wstępowaliśmy do unii mieliśmy więcej gospodarstw rolnych niż w całej unii.Wiadomo było że coś z tą naszą drobnicą trzeba zrobić.Miały być gospodarstwa rodzinne ale nie kilku ale kilkudziesięcio hektarowe.Czas mija a na Podkarpaciu większość rolników zaprzestasło produkcji nawet na uzytek własny.Zadawalają się wielokierunkową zciepą w formie, doplat do ugorowanej ziemi, KRUSem zwolnieniem z podatków w czasie kiedy rynek pracy zalewa wielomilionowa rzesza Ukraińców.Padło również zaplecze obsługujące rolnictwo.Lekarze weterynarii zaszli na psy albo kurze staruszce proteze chcą wszczepiać ale jakby się maciora prosiła to pomocy się już nie doprosi bowiększość nigdy z tym gatunkiem nie miało przyjemności działać.Przemysł rolno-spożywczy sprywatyzowany poprzez najczęściej obcy kapitał.

Mijasz się z prawdą dlatego moja wypowiedź jest bardziej dla czytelników forum niż dla ciebie.

Kiedy wstępowaliśmy do UE w Polsce była duża ilość gospodarstw rolnych ale ponad 60% z nich produkowało wyłącznie na potrzeby własne rolnika a nie na rynek. Poza tym,trudno nazwać rolnikiem dwuzawodowca,czyli takiego,który 8 godzin pracował na etacie w zakładzie pracy a po godzinach na posiadanym gospodarstwie.

O tym,co miało być a nie jest,szkoda się rozpisywać. O stanie rolnictwa zdecydowali rolnicy a że jest olbrzymi postęp widać gołym okiem.

Ukraińcy przyjeżdżają i podejmują pracę,której nie chcą wykonywać nasi Rodacy. I dobrze się dzieje,bo obniżenie wieku emerytalnego spowodowało odejście z pracy osoby, które spełniają kryteria. Na emerytury przechodzą osoby z tak zwanego, powojennego  wyżu demograficznego a ich brak będzie odczuwalny w naszej gospodarce. Ktoś więc musi ich zastąpić.

Najbardziej widocznym i przemawiającym do wyobraźni jest stan rynku rolnego i żywnościowego.

Wszyscy widzimy,że niczego z potrzebnych do życia towarów nie brakuje. Niczego nie trzeba reglamentować ani przydzielać na kartki żywnościowe.

G
Gość
W dniu 21.03.2018 o 08:37, Tomek napisał:

skoro poruszamy się w granicach prawa, to wiedz o tym że  osoba która jest właścicielem 1 ha ziemi jest rolnikiem. Tak mówi prawo. 

 

Należało by zmienić albo dookreślić terminologie .

Mieszkaniec wsi to dzisiaj nie przysłowiowy chłop który żywi i broni.

W pobliżu aglomeracji miejskich wsie spełniają bardziej funkcje ich ,,sypialni,,.

Na próżno tam szukać jakichkolwiek oznak produkcji rolnych czy zwierząt gospodarczych.

Trochę dalej od szosy na Podkarpaciu da się spotkać  rolników a  niektórzy nawet są w stanie wyprodukować  nadwyżki które umieszczają na rynku i przez to winni być nazywani producentami rolnymi.

I takim i owszem dopłaty do produkcji powinny się należeć .

Całą resztę uaktywnić zawodowo dopóki Ukraińcy nie zdominują do końca naszego rynku pracy.

Nie może być tak że ludzie pracy  muszą utrzymywać ludzi którzy są  przypisani  do roli a jej nie uprawiają

T
Tomek
W dniu 21.03.2018 o 03:11, pniok Rzeszowski napisał:

Jacy to sa rolnicy ?Rozum ci odebralo ? To sa tylko posiadacze ziemi ktorzy siedza na MILIONACH a ktorych musza utrzymywac robole z fabryk z gola du*pa, ktorzy PRACUJA za najnizsza krajowa.

skoro poruszamy się w granicach prawa, to wiedz o tym że  osoba która jest właścicielem 1 ha ziemi jest rolnikiem. Tak mówi prawo. 

p
pniok Rzeszowski
W dniu 20.03.2018 o 15:02, Tomek napisał:

...a potem sie obudziłeś, a obok łóżka stały trzy puste flaszki. A wracając do meritum..czy to wina rolników, że tak jest? kto do tego doprowadził?  rolnicy, czy politycy?

Jacy to sa rolnicy ?

Rozum ci odebralo ?

 

To sa tylko posiadacze ziemi ktorzy siedza na MILIONACH a ktorych musza utrzymywac robole z fabryk z gola du*pa, ktorzy PRACUJA za najnizsza krajowa.

T
Tomek
W dniu 20.03.2018 o 19:34, dyplomowany deptacz gnoju. napisał:

Kiedy wstępowaliśmy do unii mieliśmy więcej gospodarstw rolnych niż w całej unii.Wiadomo było że coś z tą naszą drobnicą trzeba zrobić.Miały być gospodarstwa rodzinne ale nie kilku ale kilkudziesięcio hektarowe.Czas mija a na Podkarpaciu większość rolników zaprzestasło produkcji nawet na uzytek własny. Zadawalają się wielokierunkową zciepą w formie, doplat do ugorowanej ziemi, KRUSem zwolnieniem z podatków w czasie kiedy rynek pracy zalewa wielomilionowa rzesza Ukraińców.Padło również zaplecze obsługujące rolnictwo.Lekarze weterynarii zaszli na psy albo kurze staruszce proteze chcą wszczepiać ale jakby się maciora prosiła to pomocy się już nie doprosi bo większość nigdy z tym gatunkiem nie miało przyjemności działać.Przemysł rolno-spożywczy sprywatyzowany poprzez najczęściej obcy kapitał.

A czemu zaprzestali? Podam dwa powody na przykładzie trzody chlewnej. Ekonomia to pierwszy. Drugi to unia. Rolnikow kupiono dopłatami, a w zamian obłożono różnymi wymogami. Rolnik na własne potrzeby oficjalnie świnię chcąc zabić musi dać zarobić tylu podmiotom, że to się mija z celem. . Robic to musi pokątnie jak za Adolfa H, a nie każdy tak chce.
T
Tomek
W dniu 20.03.2018 o 19:34, dyplomowany deptacz gnoju. napisał:

Kiedy wstępowaliśmy do unii mieliśmy więcej gospodarstw rolnych niż w całej unii.Wiadomo było że coś z tą naszą drobnicą trzeba zrobić.Miały być gospodarstwa rodzinne ale nie kilku ale kilkudziesięcio hektarowe.Czas mija a na Podkarpaciu większość rolników zaprzestasło produkcji nawet na uzytek własny. Zadawalają się wielokierunkową zciepą w formie, doplat do ugorowanej ziemi, KRUSem zwolnieniem z podatków w czasie kiedy rynek pracy zalewa wielomilionowa rzesza Ukraińców.Padło również zaplecze obsługujące rolnictwo.Lekarze weterynarii zaszli na psy albo kurze staruszce proteze chcą wszczepiać ale jakby się maciora prosiła to pomocy się już nie doprosi bo większość nigdy z tym gatunkiem nie miało przyjemności działać.Przemysł rolno-spożywczy sprywatyzowany poprzez najczęściej obcy kapitał.

A czemu zaprzestali? Podam dwa powody na przykładzie trzody chlewnej. Ekonomia to pierwszy. Drugi to unia. Rolnikow kupiono dopłatami, a w zamian obłożono różnymi wymogami. Rolnik na własne potrzeby oficjalnie świnię chcąc zabić musi dać zarobić tylu podmiotom, że to się mija z celem. . Robic to musi pokątnie jak za Adolfa H, a nie każdy tak chce.
d
dyplomowany deptacz gnoju.
W dniu 20.03.2018 o 17:14, Gość napisał:

Nie jest to proste do wykonania. Zachodni rolnik /producent/ bierze dopłaty za sprzedany /dostarczony/ surowiec. u nas dopłaty są za posiadanie gruntu.Ciągle nie ma decyzji,czy po 2020 roku dopłaty do rolnictwa w UE zostaną utrzymane.Pojawiły się pewne trudności finansowe, wyjście Wielkiej Brytanii /Brexit/,czyli mniejsze wpłaty do budżętu wspólnego a także wzrost nakładów na obronność krajów UE, na co zwiększone zostaną wydatki budżetu UE.Głupek niech się raduje,mądry niech rozmyśla.


Nie jest to proste do wykonania. Zachodni rolnik /producent/ bierze dopłaty za sprzedany /dostarczony/ surowiec. u nas dopłaty są za posiadanie gruntu.
Ciągle nie ma decyzji,czy po 2020 roku dopłaty do rolnictwa w UE zostaną utrzymane.
Pojawiły się pewne trudności finansowe, wyjście Wielkiej Brytanii /Brexit/,czyli mniejsze wpłaty do budżętu wspólnego a także wzrost nakładów na obronność krajów UE, na co zwiększone zostaną wydatki budżetu UE.
Głupek niech się raduje,mądry niech rozmyśla.

Kiedy wstępowaliśmy do unii mieliśmy więcej gospodarstw rolnych niż w całej unii.
Wiadomo było że coś z tą naszą drobnicą trzeba zrobić.
Miały być gospodarstwa rodzinne ale nie kilku ale kilkudziesięcio hektarowe.
Czas mija a na Podkarpaciu większość rolników zaprzestasło produkcji nawet na uzytek własny.
Zadawalają się wielokierunkową zciepą w formie, doplat do ugorowanej ziemi, KRUSem zwolnieniem z podatków w czasie kiedy rynek pracy zalewa wielomilionowa rzesza Ukraińców.
Padło również zaplecze obsługujące rolnictwo.
Lekarze weterynarii zaszli na psy albo kurze staruszce proteze chcą wszczepiać ale jakby się maciora prosiła to pomocy się już nie doprosi bo
większość nigdy z tym gatunkiem nie miało przyjemności działać.
Przemysł rolno-spożywczy sprywatyzowany poprzez najczęściej obcy kapitał.
G
Gość
W dniu 20.03.2018 o 08:49, Gość napisał:

Sorry-nie do ciebie pije bo wiem że bronisz interesu polskiego rolnika.Ale zapewne przyznasz ze nie tak żeśmy się z unią umawiali w traktacie akcesyjnym.Do roku 2013 mieliśmy stopniowo dochodzić do zrównania dopłat i takich samych zasad dla wszystkich rolników.Mamy rok 2018  i co ?Chciało by się rzec obiecanki cacanki a głupiemu radość.

Nie jest to proste do wykonania. Zachodni rolnik /producent/ bierze dopłaty za sprzedany /dostarczony/ surowiec. u nas dopłaty są za posiadanie gruntu.

Ciągle nie ma decyzji,czy po 2020 roku dopłaty do rolnictwa w UE zostaną utrzymane.

Pojawiły się pewne trudności finansowe, wyjście Wielkiej Brytanii /Brexit/,czyli mniejsze wpłaty do budżętu wspólnego a także wzrost nakładów na obronność krajów UE, na co zwiększone zostaną wydatki budżetu UE.

Głupek niech się raduje,mądry niech rozmyśla.

T
Tomek
W dniu 20.03.2018 o 11:16, Zarobkiewicz ze Saksow napisał:

Farmer w krajach zachodnich dostaje TYLKO doplate do WYKAZANEJ w zeznaniu podatkowym i sprzedanej PRODUKCJI ROLNEJ. Nie dostaje NIC DO POSIADANEJ ZIEMI jak rolnik w Polsce.Jaka Polska jest potega rolnicza ? Czy to chlopstwo siedzace na splachetkach kilku morgow jest zagrozeniem dla farmerow zachodzu ?Wydajnosc farmera w Kanadzie, Australi itp to na przyklad pszenica ktorej zbiera TYLKO okolo 10 (dziesiec) kwintali z hektara. Polski chlop mysli ze farmerzy zbieraja na zachodzie po DWADZIESCIA PARE kwintali z hektara.Totalna bzdura i glupota ktora wciskala ciemniakom ze wsi komuna poprzez lata ciemnoty 20 wieku.Dla farmera jak zbiera TYLKO 11 kwintali z hektara to juz jest KLESKA URODZAJU. Przeciez gdy ma TYLKO 40 tysiecy hektarow to jego zbiory sa 400 tysiecy kwintali. Gdy ma o 1 kwintal wiecej z hektara i gdy zbiera 11 kwintali z hektara to ma nadwyzke 40 tysiecy kwintali pszenicy. KTO TO KUPI !!! Nie sztuka wyprodukowac. Sztuka znalezc KUPCA na to co sie wyprodukowalo.No ale polski chlop ma jeden hektar pszenicy i chcialby za to miec PALAC jak hrabia w Lancucie i limuzynami jak Rydzyk jezdzic. Hrabia w Lancucie mial ponad 1 MILION hektarow na swoich folwarkach gdzie pracowali rataje ktorym PLACIL ZA PRACE SEZONOWA. To hrabia sie mial martwic ze rataje nie maja pracy przez caly rok ? On im placil za prace ktora wykonali, a i tak byl litosciwy ze dal im mieszkania w czworakach, bo wcale nie musial.Bauery w Niemczech zatrudniaja ludzi TYLKO do prac sezonowych a nie na caly rok.Zreszta co ja bede tlumaczyl CIEMNIAKOM co pija wodke i piwo pod GS-ami, "jak dziadek krowie na granicy", jak UNY WIEDZOM LEPI JAK JEZD !!Pijusy z pod GS-ow wkrotce wyzdychacie albo pojdziecie na zebry jak murzyny w Rodezji ktorzy wygonili bialych farmerow a teraz zdychaja z glodu. Wkrotce bedzie ludozerstwo w tym Zimbabwe jak na Ukraninie za Stalina w latach 30-tych. A co bedzie teraz w Polsce gdy UNIA zatrzyma doplaty do hektara I bedzie tylko doplacac DO WYPRODUKOWANEJ I SPRZEDANEJ zywnosci ?Obecne doplaty do hektara za kilka lat znikna calkowicie !Farmer na zachodzie dostaje TYLKO DOPLATY DO PRODUKCJI jaka wykaze w ZEZNANIU PODATKOWYM jako wyprodukowane i sprzedane produkty rolne. Na to MUSZA BYC DOKUMENTY. Do tego co rolnik/farmer wyprodukuje dla siebie nie ma zadnych doplat z Uni.A teraz PiS wam pomoze tak ze zabiora wam doplaty do hektarow i nie doczekacie nawet 2020 roku ! No to jak chcecie tak jak farmerzy na zachodzie TYLKO doplaty do produkcji sprzedanej i wykazanej w zeznaniu podakowym rejestrowanymi dokumentami sprzedazy czy doplaty do posiadanej ziemi aby bylo za co pic pod GS-ami ?

...a potem sie obudziłeś, a obok łóżka stały trzy puste flaszki. A wracając do meritum..czy to wina rolników, że tak jest? kto do tego doprowadził?  rolnicy, czy politycy?

Z
Zarobkiewicz ze Saksow

Farmer w krajach zachodnich dostaje TYLKO doplate do WYKAZANEJ w zeznaniu podatkowym i sprzedanej PRODUKCJI ROLNEJ.

Nie dostaje NIC DO POSIADANEJ ZIEMI jak rolnik w Polsce.

Jaka Polska jest potega rolnicza ? Czy to chlopstwo siedzace na splachetkach kilku morgow jest zagrozeniem dla farmerow zachodzu ?

Wydajnosc farmera w Kanadzie, Australi itp to na przyklad pszenica ktorej zbiera TYLKO okolo 10 (dziesiec) kwintali z hektara.

Polski chlop mysli ze farmerzy zbieraja na zachodzie po DWADZIESCIA PARE kwintali z hektara.
Totalna bzdura i glupota ktora wciskala ciemniakom ze wsi komuna poprzez lata ciemnoty 20 wieku.
Dla farmera jak zbiera TYLKO 11 kwintali z hektara to juz jest KLESKA URODZAJU. Przeciez gdy ma TYLKO 40 tysiecy hektarow to jego zbiory sa 400 tysiecy kwintali. Gdy ma o 1 kwintal wiecej z hektara i gdy zbiera 11 kwintali z hektara to ma nadwyzke 40 tysiecy kwintali pszenicy. KTO TO KUPI !!! Nie sztuka wyprodukowac. Sztuka znalezc KUPCA na to co sie wyprodukowalo.
No ale polski chlop ma jeden hektar pszenicy i chcialby za to miec PALAC jak hrabia w Lancucie i limuzynami jak Rydzyk jezdzic. Hrabia w Lancucie mial ponad 1 MILION hektarow na swoich folwarkach gdzie pracowali rataje ktorym PLACIL ZA PRACE SEZONOWA. To hrabia sie mial martwic ze rataje nie maja pracy przez caly rok ? On im placil za prace ktora wykonali, a i tak byl litosciwy ze dal im mieszkania w czworakach, bo wcale nie musial.

Bauery w Niemczech zatrudniaja ludzi TYLKO do prac sezonowych a nie na caly rok.
Zreszta co ja bede tlumaczyl CIEMNIAKOM co pija wodke i piwo pod GS-ami, "jak dziadek krowie na granicy", jak UNY WIEDZOM LEPI JAK JEZD !!
Pijusy z pod GS-ow wkrotce wyzdychacie albo pojdziecie na zebry jak murzyny w Rodezji ktorzy wygonili bialych farmerow a teraz zdychaja z glodu. Wkrotce bedzie ludozerstwo w tym Zimbabwe jak na Ukraninie za Stalina w latach 30-tych. A co bedzie teraz w Polsce gdy UNIA zatrzyma doplaty do hektara I bedzie tylko doplacac DO WYPRODUKOWANEJ I SPRZEDANEJ zywnosci ?

Obecne doplaty do hektara za kilka lat znikna calkowicie !

Farmer na zachodzie dostaje TYLKO DOPLATY DO PRODUKCJI jaka wykaze w ZEZNANIU PODATKOWYM jako wyprodukowane i sprzedane produkty rolne. Na to MUSZA BYC DOKUMENTY.

Do tego co rolnik/farmer wyprodukuje dla siebie nie ma zadnych doplat z Uni.

A teraz PiS wam pomoze tak ze zabiora wam doplaty do hektarow i nie doczekacie nawet 2020 roku !

 

No to jak chcecie tak jak farmerzy na zachodzie TYLKO doplaty do produkcji sprzedanej i wykazanej w zeznaniu podakowym rejestrowanymi dokumentami sprzedazy czy doplaty do posiadanej ziemi aby bylo za co pic pod GS-ami ?

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska