Hutnik pod wodzą Musiała balansował na granicy strefy barażowej
Zmiany są bardzo zaskakujące i gruntowne, bowiem rozstano się także z asystentem pierwszego trenera Łukaszem Woźniakiem i trenerem przygotowania motorycznego Wojciechem Żuchowiczem. A tej rewolucji w sztabie dokonano w kluczowym momencie sezonu, na trzy kolejki przed końcem. Hutnik, który jest 8. w tabeli, nadal ma szansę na baraże o awans.
Na półmetku Hutnik też plasował się na granicy strefy barażowej. Z jednej strony udało się realizować cel włączenia się do gry o I ligę, z drugiej - trener Musiał nie krył, że to wynik ponad stan. Zespół w zimie nie został znacząco wzmocniony, niemniej początek wiosny miał obiecujący - zdobył 7 punktów w trzech pierwszych meczach, m.in. pokonał u siebie naszpikowaną gwiazdami Wieczystą Kraków (1:0).
Wiosną Hutnik znów wpadł w "dołek". Trener zapłacił za to posadą
Później jednak tak dobrze nie było, bo pojawiała się seria 4 meczów bez zwycięstwa. Została wprawdzie przełamana, lecz ostatnio drużyna znów wpadła w "dołek". Porażka w minioną sobotę 3:5 u siebie z Polonią Bytom była trzecią z rzędu, sprawiła, że zespół znalazł się poza strefą barażową. To najwyraźniej przelało czarę goryczy.
- Szukaliśmy nowego impulsu dla drużyny. Wiosna jest słaba, wszystko zaczęło się rozjeżdżać, trend jest niekorzystny - przyznał prezes Hutnika Artur Trębacz. - Trzeba było coś zrobić, by jeszcze powalczyć o cel, jakim jest baraż o awans. Liczymy, że ta zmiana doda drużynie energii. Wiadomo, że trener chciałby dokończyć sezon i wtedy zostać rozliczonym, ale musimy patrzeć na klub z szerszej perspektywy niż najbliższe mecze.
Jak wyjaśnił prezes, decyzja o zwolnieniu Musiała zapała w zarządzie w niedzielę wieczorem. Niemniej już dzisiaj może zostać ogłoszone nazwisko następcy. - Umowa ma być pod podpisana do końca sezonu, z możliwością przedłużenia. Liczymy, że to będzie współpraca na dłużej, ale z ostateczną decyzją poczekamy - przyznał Trębacz.
Rok pracy Musiała w Hutniku
Musiał w Hutniku pracował ponad rok, dołączył pod koniec marca 2024 r. W końcówce poprzedniego sezonu nie udało się "z marszu" wprowadzić drużyny do barażów o awans (8. miejsce), teraz drużyna ma na to jeszcze szanse.
W następnej kolejce krakowian czeka mecz na wyjeździe ze zdegradowaną już Olimpią Elbląg. Kto poprowadzi tam ekipę z Nowej Huty? Przekonamy się wkrótce.
