Sierż. szt. Krzysztof Drożdż i sierż. Damian Piszczyński z Wydziału Ruchu Drogowego wczoraj pełnili służbę w terenie. Patrolowali Rytro. Po godz. 10 podbiegła do nich roztrzęsiona kobieta prosząc o pilną pomoc.
- Jej podopieczny nie dawał oznak życia - mówi asp. Iwona Grzebyk-Dulak, rzeczniczka prasowa Komendy Miejskiej Policji w Nowym Sączu. - Funkcjonariusze od razu pobiegli pod wskazany adres i ocenili, że mężczyzna nie oddycha. Ułożyli go na twardym podłożu i udrożnili mu drogi oddechowe. Wówczas mężczyźnie wrócił oddech.
Policjanci ułożyli 66-latka w pozycji bocznej ustalonej i do czasu przyjazdu załogi pogotowia ratunkowego kontrolowali jego parametry życiowe.
- Gdyby nie szybka reakcja opiekunki środowiskowej i profesjonalna akcja ratunkowa prowadzona przez policjantów, a następnie ratowników medycznych, ta historia miałaby zupełnie inne, tragiczne zakończenie - dodaje asp. Grzebyk-Dulak. - Obaj policjanci, którzy uratowali życie mężczyzny, nie uważają się jednak za bohaterów, twierdząc, że ratowanie życia i zdrowia ludzkiego wpisane jest w ich służbę.
ZOBACZ KONIECZNIE:
d
WIDEO: Jak się zachować w przypadku kolizji, a jak w czasie wypadku? - rady policjanta
Autor: Joanna Urbaniec, Gazeta Krakowska