Coraz więcej obcokrajowców zatrudniają sądeckie firmy. Według danych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych do końca marca w jego sądeckim oddziale zgłoszono do ubezpieczenia 9876 cudzoziemców. Najliczniejsi wśród nich są Ukraińcy.
- Jest ich 8323, a jeszcze we wrześniu ubiegłego roku było zgłoszonych 6977. Obywatele Ukrainy stanowią prawie 70 procent ubezpieczonych w naszym kraju cudzoziemców - wylicza Anna Szaniawska, rzeczniczka prasowa małopolskiego oddziału ZUS.
I dodaje, że gwałtowny wzrost liczby zagranicznych pracowników to przede wszystkim efekt migracji z Ukrainy.
Jak Polacy w Anglii
- Chcemy mieszkać w Polsce z tego samego powodu co Polacy w Anglii - nie kryje Krystyna Rudenko, studentka zarządzania Wyższej Szkoły Biznesu NLU. Ukrainka podjęła studia w Nowym Sączu, licząc, że po ich zakończeniu będzie tu mogła podjąć pracę. Na razie jako studentka dorabia sobie w sądeckiej restauracji.
Na stałe zatrudnienie w Polsce ma nadzieję również Diana Derkacz, studentka WSB-NLU.
- Raczej jednak nie zostanę w Nowym Sączu. Już w weekendy pracuję jako sprzedawczyni w Krakowie i w tym mieście widzę dla siebie perspektywy - mówi.
Obie nie wyobrażają sobie powrotu do swojego kraju. Wyliczają, że tam średnie zarobki to około 400 zł miesięcznie.
- A koszty utrzymania są takie same jak w Polsce. Rodzinom trudno za takie pieniądze żyć - mówi Diana.
Brakuje rąk do pracy
Dlatego coraz więcej osób z Ukrainy szuka pracy za granicą. Nowy Sącz jest atrakcyjny szczególnie dla ukraińskich kierowców tirów czy budowlańców.
Pracowników z Ukrainy poszukują również firmy masarskie oraz zajmujące się przetwórstwem owocowym.
- Od początku roku pracodawcy złożyli do nas kolejnych 15,5 tysiąca oświadczeń o zamiarze zatrudnienia cudzoziemców. Większość z nich dotyczy Ukraińców - informuje Jarosław Gliński, pośrednik w Sądeckim Urzędzie Pracy.
Marek Gunia, dyrektor transportu w starosądeckiej firmie Batim, przyznaje, że stale zgłasza do pośredniaka potrzebę zatrudnienia około 30 kierowców. Z ofert najczęściej korzystają Ukraińcy. W tym momencie Batim zatrudnia ich około 60.
- Stanowią już blisko osiem procent zatrudnionych. To bardzo rzetelni pracownicy - podkreśla Gunia.
Problemy z zatrudnieniem polskich fachowców mają również branże budowlane.
- Nasi murarze wyjechali za granicę, bo tam mają lepsze zarobki, więc my korzystamy z zasobów kadrowych z Ukrainy. Ale boję się, że w Polsce zabraknie rąk do pracy, gdy Ukraina zostanie włączona do strefy Schengen - mówi senator Stanisław Kogut, który sam teraz daje pracę 12 Ukraińcom przy budowie ośrodka dla osób z autyzmem.
Kogut również chwali sobie zagranicznych fachowców. - To bardzo pracowici ludzie - mówi senator.
Na razie nic na temat swoich pracownic z Ukrainy nie może powiedzieć Wiesław Leśniak, właściciel firmy masarskiej.
- Dopiero je zatrudniłem. Są to dwie panie w średnim wieku - mówi Wiesław Leśniak.
Nie kryje, że chciałby dawać zatrudnienie sądeczanom. Ci jednak wyrażają coraz mniejsze zainteresowanie pracą.
- Wiosną niemal codziennie przychodziło do mnie po kilka osób, pytając o pracę. Tak było jeszcze rok temu. Dziś, jak raz na tydzień przyjdzie jeden bezrobotny, to wszystko - mówi Wiesław Leśniak.
Podobne spostrzeżenia ma Zbigniew Szubryt, właściciel zakładów mięsnych. On zatrudnia już 20 Ukraińców na stanowiskach pomocników przy produkcji. Szukając pracowników z Ukrainy, korzysta z usług agencji pośredniczących.
- Dzięki nim mam mniej papierkowej roboty, niż załatwiając sprawę przez urząd pracy - mówi Zbigniew Szubryt.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: INFO Z POLSKI 15.06 2017 - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju
Źródło: vivi24, x-news