Rząd od kilku lat konsekwentnie podwyższa akcyzę na tytoń. W 2014 i 2013 roku - o pięć procent. W 2012 i 2011 - o cztery. Kupując paczkę tańszych papierosów (ok. 12,50 zł), zasilamy budżet państwa wpływami z akcyzy i podatku VAT o ponad osiem złotych. A jednak, paradoksalnie, w zeszłym roku wpływy z akcyzy do budżetu państwa... zmalały. I to o pół miliarda złotych.
- To znany mechanizm gospodarczy - tłumaczy dr Kamil Zubelewicz z Centrum Adama Smitha. - Jest pewna granica podatków, po przekroczeniu której wpływy maleją. I w przypadku papierosów ta granica została już przekroczona. Kolejne podwyżki będą skutkować jeszcze mniejszymi wpływami. Z punktu widzenia finansów państwa są więc bezcelowe - wyjaśnia.
Przemysław Noworyta, szef Polskiego Związku Plantatorów Tytoniu, przekonuje, że zmniejszenie tych wpływów bynajmniej nie oznacza, że Polacy mniej palą. - Po prostu kwitnie szara strefa. Ludzie kupują nielegalny tytoń z przemytu, który kosztuje nawet kilka razy mniej - wyjaśnia.
Dlatego zwrócił się do władz województwa z prośbą o przyjęcie rezolucji wzywającej rząd do tego, by w 2015 roku nie podnosił akcyzy. Prośba plantatorów trafiła na biurko Kazimierza Czekaja, radnego PO, który przewodniczy sejmikowej komisji budżetu.
- Przygotowujemy taki dokument. To nie znaczy, że negujemy szkodliwość palenia czy chcemy zachęcić ludzi do kupowania papierosów. Ale lepiej, żeby kupowali papierosy legalne, których produkcja podlega kontroli, a nie tytoń niewiadomego pochodzenia i niewiadomej jakości - argumentuje Czekaj. - Poza tym musimy mieć na uwadze dobro tysięcy małopolskich plantatorów i innych osób pracujących w tej branży. Silną gałęzią małopolskiego rolnictwa jest właśnie uprawa tytoniu, a krakowska fabryka Philip Morris zatrudnia kilka tysięcy ludzi i eksportuje papierosy na całą Europę - argumentuje Czekaj.
- Decyzja należy do rządu - tłumaczy Beata Szydło, posłanka Prawa i Sprawiedliwości oraz wiceprzewodnicząca sejmowej Komisji Finansów Publicznych. - My jedynie przy planowaniu budżetu możemy zgłaszać poprawki i to na pewno będziemy robić. Dla Małopolski to bardzo ważny temat. Unia wprawdzie nakłada na nas konieczność solidnego opodatkowania tytoniu, ale w tym momencie przekroczyliśmy unijne wymagania. Tymczasem musimy zadbać o małopolskich plantatorów. Nie twierdzę, że już zawsze będą żyć z uprawy tytoniu, ale zanim dobije się ich podatkami, trzeba im pomóc się przebranżowić - uważa.
Wtóruje jej inny członek Komisji Finansów, Andrzej Romanek z Solidarnej Polski. - Na podwyżce cen akcyzy tracimy wszyscy: państwo, bo wpływy z tak absurdalnie wysokich podatków są coraz mniejsze. Palacze, bo nie stać ich na legalne papierosy i sięgają po te produkowane gdzieś pokątnie, które są jeszcze większym świństwem. Tracą wreszcie plantatorzy i ich rodziny. Choćby na granicach ustawić tysiące celników, przemyt papierosów ze wschodu i tak będzie. I będzie większy, jeśli temu nie zapobiegniemy.
Walkę o małopolskich plantatorów zapowiada również Barbara Bubula (PiS, Sejmowa Komisja Finansów Publicznych): - Planując budżet na pewno będziemy tę kwestię podnosić. Natomiast wpływ posłów, szczególnie opozycji, na decyzję rządu jest ograniczony - puentuje.
Rezolucja miała być głosowana w sejmiku w zeszłym tygodniu, ale okazało się, że trzeba jeszcze dopracować jej treść.
Napisz do autorki:
[email protected]
WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE "CO TY WIESZ O SĘDZIOWANIU?"
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!