Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sara James mówi nam o spełnionym marzeniu. Czekała na to od dawna. Wspomniała też o smutnej, tragicznej miłości

Robert Choiński
Robert Choiński
Sara James na uroczystej premierze filmu "Mała syrenka".
Sara James na uroczystej premierze filmu "Mała syrenka". fot. AKPA
Sara James idzie jak burza. Piętnastoletnia sensacja polskiej (i nie tylko) sceny muzycznej opowiedziała ShowNews.pl o swoim kolejnym, niezwykle ekscytującym projekcie.

Sara James nawet na chwilę nie zwalnia tempa. Zwyciężczyni programów "The Voice Kids" i "Szansa na sukces" oraz laureatka drugiego miejsca w Konkursie Piosenki Eurowizji dla Dzieci 2021 w ubiegłym roku zaczęła spełniać swój amerykański sen. Utalentowana nastolatka z liczącego niespełna 4 tysiące mieszkańców Ośna Lubuskiego zakwalifikowała się do wielkiego finału "America's Got Talent". Choć ostatecznie nie udało się jej wygrać show, ale skradła serca milionów widzów oraz zdobyła wiele cennych kontaktów z ludźmi z branży. Co więcej, ambitna piętnastolatka łączy to wszystko z pracą nad swoim debiutanckim albumem oraz nauką - kończy właśnie 1. klasę liceum. To jednak nie wszystko.

Sara James ma powody do radości

Pod koniec maja do kin na całym świecie trafił długo wyczekiwany remake filmu "Mała syrenka". Głosu Ariel w polskiej wersji językowej odświeżonej baśni Disneya użyczyła właśnie Sara James. Widzowie i krytycy są zgodni - młoda piosenkarka wypadła w tej roli fenomenalnie.

- To było naprawdę niesamowite wydarzenie. Nie ukrywam, że to było dla mnie bardzo ważne. Ariel wygląda tak, jak ja. Ja wyglądam tak, jak Ariel (śmiech). Moja siostrzyczka też oglądała ten film i mówiła: "Mamo, ona wygląda tak, jak ja!". Było to dla mnie ważne kulturowo i zwyczajnie też po prostu bardzo wzruszające. Nie ukrywam jednak, że pierwsze zetknięcie z dubbingiem nie było łatwe. Wymagało to wiele nie tylko od mnie, ale także od Agnieszki i Mateusza, z którymi nad tym pracowaliśmy. Nie było to proste, trzeba było poświęcić temu dużo czasu. Wiele się jednak dzięki temu nauczyłam - wyznała Sara James w rozmowie z ShowNews.pl.

Sara James i Igor Herbut łączą siły

Niedawno okazało się, że nie był to jedyny "sekretny projekt", nad którym w ostatnim czasie pracowała wokalistka. 15 czerwca światło dzienne ujrzał nagrany przez artystkę singiel "Tylko mnie poproś do tańca", czyli cover kultowego przeboju z repertuaru Anny Jantar. Sara James spełniła w ten sposób kolejne marzenie. Nagrała go bowiem w duecie ze swoim idolem i mentorem, Igorem Herbutem.

- Jestem niezwykle podekscytowana. To dla mnie ogromny zaszczyt, bo uwielbiam Igora i bardzo go szanuję. On jest niesamowitym człowiekiem i artystą. Bardzo go cenię. To wszystko jest piękne - wyznała nam wschodząca gwiazda.

Wspólny utwór Sary James i wokalisty zespołu LemON jest częścią tegorocznej edycji festiwalu Jabłonki Swawole. Zapytaliśmy Sarę o ideę tego projektu.

- To jest akcja, która zachęca wszystkich do sadzenia jabłoni. Jak wiadomo, Polska jest bardzo znana z jabłoni. Jesteśmy w światowej czołówce, jeśli chodzi o produkcję tych owoców. Można nawet śmiało powiedzieć, że jest to wręcz jeden z symboli naszego kraju. Projekt Jabłonki Swawole zachęca nas do tego, żebyśmy dbali o naturę i się nią cieszyli - wyjaśnia piosenkarka.

Sara James wyjawiła nam, jakie mieli z Igorem Herbutem pomysł na przerobienie "Tylko mnie poproś do tańca".

- Ten utwór jest bardzo piękny. My chcieliśmy wydobyć z niego mrok. Jednocześnie pragnęliśmy zrobić to nowocześnie i po naszemu - zdradza wokalistka.

"Polska Arielka" nie ukrywa również, że możliwość stworzenia własnej wersji piosenki ikony polskiej estrady jest dla niej nie lada wyróżnieniem.

- Gdy Igor to zaproponował, od razu byłam totalnie na "tak". Uważam, że zrobiliśmy naprawdę fajną robotę. Dodaliśmy tej piosence czegoś naszego, takiej nowości, świeżości. Aczkolwiek muszę zaznaczyć, że uwielbiam panią Annę Jantar i ogromnie ją szanuję. Niestety nie ma jej już nami, ale nie zmienia to faktu, że jest w naszych sercach. Dlatego też jest to wielki zaszczyt, że mogliśmy zaśpiewać właśnie ten numer i przerobić go po swojemu - oznajmiła.

Nie jest tajemnicą, że "Tylko mnie poproś do tańca" był przełomowym utworem w karierze Anny Jantar. Był to bowiem pierwszy tak głęboka i dramatyczna piosenka w jej repertuarze. Sara James wyjawiła nam, jak do interpretuje. Przy okazji skromnie podkreśla, że jako bardzo młoda osoba może jeszcze nie dostrzegać wszystkich niuansów, które przed laty starał się przekazać autor tekstu, Bogdan Olewicz.

- Mam dopiero 15 lat i jeszcze nie wszystko do końca rozumiem. Osobiście uważam jednak, że ten numer jest o smutnej, tragicznej miłości. Oczywiście sama jeszcze nie wiem, jak to w zasadzie odbierać, bo jestem wciąż bardzo młoda - wyznała Sara.

Polub ShowNews.pl na Facebooku i bądź na bieżąco z najnowszymi plotkami ze świata show-biznesu!

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź ShowNews.pl codziennie. Obserwuj ShowNews.pl

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Sara James mówi nam o spełnionym marzeniu. Czekała na to od dawna. Wspomniała też o smutnej, tragicznej miłości - ShowNews

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska