Po emisji felietonu w radiu rozdzwoniły się telefony. Ludzie atakowali głównie samego Markowskiego, ale dostało się też prowadzącym. Radio Kraków ktoś porównał do rozgłośni z Torunia. Dziennikarze, którzy wyemitowali materiał przyznają, że znaleźli się w oku cyklonu. - Przed emisją posłuchałem nagrania i włos stanął mi dęba. Nie mam jednak wpływu na jego treść - mówi Marcin Koczyba, dziennikarz RK. - Prezes stacji powiedział, żeby grać.
Następnego dnia do Radia zaproszono posła PO Jerzy Fedorowicz. Z dystansem odniósł się do felietonu. W rozmowie z nami nie krył jednak oburzenia. - To język nienawiści. Zauważyli to też krakowianie - podkreśla Fedorowicz. Nagranie audycji trafiło już do klubu parlamentarnego PO. Możliwe, że PO zażąda przeprosin od stacji i będzie domagać się interwencji Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.
Markowski nie jest członkiem PiS, ale nie kryje swych sympatii dla tej partii. W 2005 roku był członkiem honorowego komitetu poparcia Lecha Kaczyńskiego w wyborach prezydenckich. Uważa, że jego słowa w felietonie to obrona, a nie atak. - Nikt się nie oburzał, kiedy politycy Platformy pod adresem PiS rzucali hasła "wyrżnąć tę watahę", czy gdy mówiono o prezydencie, że jest "nie tylko niski, ale mały" - mówi Stanisław Markowski. - 90 proc. mojej wypowiedzi to obrona godności narodu i prezydenta. Prawem felietonisty jest wrzucić ziarenko pieprzu. A wygląd oczu premiera to niezaprzeczalny fakt - argumentuje Markowski.
Mariusz Bartkowicz, prezes zarządu Radia Kraków nie żałuje swojej decyzji o emisji kontrowersyjnego felietonu. - Stanisław Markowski, jak każdy z zaproszonych przez nas felietonistów reprezentuje jedynie swój punkt widzenia, który poddajemy osądowi słuchaczy - zaznacza Bartkowicz. - Jeśli nie jest łamane prawo, powinny być prezentowane różne poglądy. Tak właśnie widzę rolę mediów publicznych. Nie jako cenzora, ale jako forum debaty gdzie rządzi wolność słowa - dodaje.
Czy felietony Markowskiego mogą zniknąć z anteny?
- Decyzji w tej sprawie nie podejmę pod wpływem emocji. Chcę najpierw porozmawiać ze Stanisławem Markowskim. Na pewno też poproszę o opinię w tej sprawie członków Rady Programowej Radia Kraków - zapowiada prezes Bartkowicz.