Poza Polakami, którzy reprezentowali sześć klubów, w zawodach Polish Open wzięli udział wrotkarze z Ukrainy, Łotwy i Czech.
- Impreza była bardzo udana, dopisała pogoda i zawodnicy, wśród których było pięciu uczestników rozegranych przed tygodniem mistrzostw Europy w Gijon. Złoty medalista w kategorii Masters, 56-letni Czech Tomas Prochazka, wygrał także w Skawinie - opowiada Roman Styrylski, trener i organizator zawodów z ramienia Stowarzyszenia Sportowego Skimka. - Najbardziej emocjonującą rywalizację stoczyli Michał Styrylski (Skimka Say Sport) i Antoni Zalewski (AZS Warszawa), którzy zajmowali szóste miejsca w mistrzostwach Europy. W niedzielę w Skawinie minimalnie lepszy w slalomie okazał się Antoni Zalewski, ale Michał też odnotował triumf.
Z kolei w kategorii junior C (rocznik 2008/2009) nie miała sobie równych Gabriela Zawisza (Skimka Say Sport), wygrywając bezapelacyjnie. Podobnie było tydzień wcześniej podczas ME w Gijon, gdy dojeżdżała do mety w trzech konkurencjach z przewagą ponad dwóch sekund. Także Dariusz Kamecki ze Skimki triumfował w Skawinie we wszystkich swoich startach.
Dodajmy, że inny zawodnik skawińskiego klubu - Mateusz Bucki podczas ME w Gijon jako junior zajął 7. miejsce w slalomie i 8. w slalomie gigancie.
Trasa zaprojektowana w przemysłowej części Skawiny na ulicy Hałacińskiego miała 300 metrów długości. Do slalomu ustawiono 32 bramki, a do sobotniego giganta 18. Rozegrano także kombinację składającą się z jednego przejazdu slalomu i jednego giganta.
- Drogę zamknęliśmy po uzgodnieniach z Urzędem Miasta i Gminy Skawina oraz z firmami, które mają tam swoje bazy, a z których część jest także sponsorami naszego klubu. Zawody obserwowało około 150 osób, przeprowadziliśmy również transmisję live ze slalomu na naszym fan page'u, więc była to dobra promocja dyscypliny - podkreśla Roman Styrylski.
Co to jest wrotkarstwo alpejskie (inline alpine)?
Inline alpine to połączenie jazdy na rolkach z narciarskim slalomem. Zawodnicy poruszają się w dół po nachylonym fragmencie asfaltu, przemierzając trasę wyznaczoną przez przegubowe tyczki, które przymocowane są do podłoża za pomocą ciężkich podstaw (żeliwnych lub stalowych).
Zawodnicy jeżdżą na rolkach, w których dominują koła o średnicy 110 mm. Wyposażeni są w kaski, nagolenniki, ochraniacze typu „zbroja”, szorty chroniące uda i pośladki i w kije narciarskie z gardami, którymi zasłaniają się przed tyczkami.
Najpopularniejszą konkurencją jest slalom. Choć zawodnicy na golenie zakładają ochraniacze, starają się nie dopuścić do kontaktu nóg z tyczką, stąd specyficzny sposób ataku tyczki – podczas najazdu należy „zbić” ją do środka kijem (nie gardą, jak ma to miejsce w narciarstwie), aby można było w bezpieczny sposób przejechać obok jej podstawy. Slalom gigant jest natomiast konkurencją bardziej zbliżoną do narciarskiego giganta alpejskiego.
Zawodnicy startują w dwojaki sposób: albo jest to start płaski, albo z rampy (w Pucharze Świata jest ona obowiązkowa i musi mieć co najmniej 1,5 m wysokości). Jadą pomiędzy wyznaczającymi trasę tyczkami (w slalomie odległość między tyczkami 3-8 m, w gigancie 10-15 m). Średnie nachylenie trasy wynosi 6-15% w slalomie oraz 6-10% w gigancie. Trasa musi być odpowiednio szeroka (ok. 5 m) oraz zabezpieczona na całej długości, aby możliwe było bezpieczne przeprowadzenie zawodów. Liczba bramek w slalomie zawiera się w przedziale 30-60, zaś w gigancie w przedziale 20-35.
- Wędkarstwo to męski sport? Nieprawda! One łowią piękne ryby i chwalą się tym w sieci
- Siatkarze reprezentacji Polski, jakich nie znacie: na plaży, w wannie, na strzelnicy
- Błotne piekło w Kryspinowie! Ekstremalne warunki podczas Runmageddonu
- Kraków. Wszystkie kluby piłkarskie [ZDJĘCIA]
- Piękne żony i dziewczyny siatkarzy na podium! Pierwsza taka dekoracja. Galeria zdjęć!
- Transfery byłych piłkarzy Wisły. Sezon 2021/22
