Artur Buszek, sekretarz Nowoczesnej w Małopolsce, wskazał jak wyglądały nakłady na edukację w Krakowie w ostatnich latach (wraz z subwencją oświatową). W 2014 wyniosły one ponad 1 mld 60 mln zł, w 2015 ponad 1 mld 85 mln zł, w 2016 ponad 1 mld 168 mln, a w 2017 ponad 1 mld 201 mln.
- Można zaobserwować skokowe zwiększenie nakładów na edukację w latach 2016 i 2017, nie wiemy jeszcze dokładnie, jaki budżet zostanie zarezerwowany w roku 2018, niemniej zasadne jest przypuszczenie, że to właśnie „deforma” edukacji spowodowała taki wzrost kosztów - stwierdza Artur Buszek.
Działacze Nowoczesnej przypominają, że rewolucja w edukacji rozpoczęła się w już w styczniu 2016, gdy zniesiono obowiązek szkolny dla 6-latków.
- To spowodowało duże dysproporcje w liczebności poszczególnych roczników, powodując również zmiany w strukturze zatrudnienia pracowników szkół i oddziałów przedszkolnych (konieczność prowadzenia mniejszej liczby klas, jak również jednorazowe zwiększenie zatrudnienia nauczycieli w przedszkolach). Efekty widzimy w nakładach na edukację w 2016 r., gdzie wzrosły one w stosunku do poprzedniego roku o ponad 83 mln - podkreślił Buszek.
- W kwocie zwiększenia budżetu na edukację o 80 milionów aż 65 milionów to środki na wynagrodzenia i odprawy wśród kadry - wskazał Krzysztof Kwarciak, radny dzielnicowy ze Zwierzyńca z ramienia Nowoczesnej. O tych zwiększeniach pisała już „Gazeta Krakowska” i „Dziennik Polski”.
Te koszty zostały już jednak poniesione i nie ma możliwości ich cofnięcia. Zwłaszcza, że spora ich część jest przeznaczona na wynagrodzenie dla nauczycieli.
Co skrywa stadion Wisły Kraków? [ZDJĘCIA, WIDEO]
- Chodzi o lepsze planowanie. Jeszcze kilka decyzji przed nami, jak chociażby rozłożenie kumulacji roczników. Samorząd musi to dobrze zaplanować, a co za tym idzie racjonalnie wydawać pieniądze. Liczymy, że dojdzie też do jakiejś refleksji ministerstwa edukacji. Tempo reformy jest bowiem szaleńcze. Poza tym mieszkańcy mają prawo wiedzieć, jakie są koszty reformy i jakie w związku z nią ponoszą wyrzeczenia – dodaje Krzysztof Kwarciak.
Artur Buszek dodaje, że koszty nie powinny być ukrywane, a mieszkańcy powinni je znać. Nowoczesna apeluje o jeszcze jedno rozwiązanie.
- Warszawa będzie się starać o odzyskanie środków z MEN. Być może to kierunek, którym powinien pójść Kraków – stwierdza Artur Buszek.
Politycy Nowoczesnej przekonują, że gdyby nie kosztowna reforma, w budżecie miasta na rok 2018 mogłyby się znaleźć inne zadania oczekiwane przez mieszkańców.
- W budżecie zabrakło wielu inwestycji, na które czekają mieszkańcy. Warto, żeby mieli świadomość, że jedną z konsekwencji reformy edukacji jest to, że projekt budżetu wygląda tak, a nie inaczej. Gdyby reforma edukacji nie pochłonęła takich kosztów, to można by zrealizować miejski program in vitro, budowę ścieżek rowerowych, zakup nowych autobusów i tramwajów, czy zwiększyć środki na wykup terenów zielonych – wylicza Krzysztof Kwarciak.
Autor: Piotr Ogórek
Follow https://twitter.com/dziennipolski