W sylwestra o godz. 4.30, gdy w regionie panował kilkunastostopniowy mróz a nawierzchnie dróg były bardzo śliskie, oficer dyżurny Stanowiska koordynacji Ratownictwa Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu został zaalarmowany o wypadku olbrzymiego TIR-a w Starym Sączu.
Na obwodnicy miasta, ale na jej odcinku prowadzącym w kierunku mostu na Dunajcu i miejscowości Podegrodzie, na śliskiej jezdni nie poradził sobie kierowca ciągnika siodłowego scania jadącego w wielką naczepą.
Pojazd z numerami rejestracyjnymi Nowego Sącza wypadł z drogi, stoczył sią się ze skarpy nasypu, po którym prowadzi droga, i wywrócił się na bok.
Na pomoc ruszyły dwie jednostki ratownictwa technicznego PSP z Nowego Sącza oraz Ochotnicza Straż Pożarna ze Starego Sacza.
Ambulans Sądeckiego Pogotowia Ratunkowego zabrał z miejsca wypadku kierowcę scanii, do Szpitala Specjalistycznego im. Jędrzeja Śniadeckiego w Nowym Sączy, by wykonano mu specjalistyczne badania.
Mężczyzna nie wymagał dłuższej hospitalizacji.
Na szczęście potężny pojazd nie transportował substancji niebezpiecznych, mogących zagrażać środowisku. Naczepa załadowana była mrożonkami.
Akcja ratownicza trwała około trzech godzin. W tym czasie jeden pas jezdni zajmowały wozy straży pożarnej i policji. Ruch innych pojazdów odbywał się wahadłowo.