Tatry zamknięte. Wejścia na szlaki pilnuje straż parku narodowego

FLESZ - Koronawirus - kwarantanna w całej Polsce

Dotychczas w Tatry mogli wchodzić mieszkańcy powiatu tatrzańskiego - tak zdecydowała dyrekcja TPN wydając 13 marca rozporządzenie, że szlaki są niedostępne dla turystów. Wielu miejscowych wykorzystywało możliwość i wędrowało m.in. na skitourach. Jednak od samego początku obostrzeń TOPR apelował, by i miejscowi jak nie muszą, odpuścili sobie wyprawy w góry. Ratownicy bali się m.in. że może się okazać, że osoba, która ulegnie wypadkowi będzie zarażona koronawirusem, albo podejrzana o nosicielstwo. To oznaczałoby, że ratownicy biorący udział w akcji będą musieli poddać się kwarantannie.

W piątek 3 kwietnia Ministerstwo Środowiska nakazało zamknąć wszystkie parki narodowego. Stąd też dyrekcja TPN wydała rozporządzenie, że Tatry zostają zamknięte także dla miejscowych. Zakaz obowiązuje do odwołania.

W weekend w związku z zamknięciem, przy wejściach na szlaki pojawiły się patrole straży TPN. Strażnicy pilnowali, by nikt nie wchodził na szlaki. Mimo jednak pięknej pogody, nie widać było chętnych, by wejść w Tatry.

Równocześnie policja zakopiańska również wzmocniła patrole na drogach dojazdowych w góry. - Na drogach dojazdowych do Zakopanego czuwają policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego, kontrolują czy osoby wjeżdżające na nasz teren, przemieszczają się w ramach dopuszczalnych wyjątków, czy też są to turyści, którzy postanowili spędzić weekend na Podhalu. Przypominamy, że miejsca noclegowe i hotele pozostają zamknięte - informuje Roman Wieczorek z Komendy Powiatowej Policji w Zakopanem.

Policjanci sprawdzają każdy samochód na obcych numerach rejestracyjnych. Jeśli okaże się, że ktoś złamał zakaz swobodnego przemieszczania się - i turystycznie wybrał się w góry - był zawracamy do domu, razem z mandatem nałożonym przez policjantów.