Troskliwy gospodarz chciał ogrzać pomieszczenie w którym przebywały prosiaki. Włączył lampę, nakładł słomy, która w pewnym momencie zaczęła się tlić. W porę zauważył pożar próbując go ugasić. Wezwał na pomoc strażaków.
Na miejsce zadysponowano tych zawodowych z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Wadowicach, oraz druhów z Ochotniczych Straży Pożarnych w Łączanach, Brzezince, Tłuczaniu, Brzeźnicy, Chrząstowicach i Marcyporębie. W sumie 11 zastępów walczyło z żywiołem. Na miejscu pracowali również policjanci.
- Dym wydobywał się oknami, dlatego tyle zastępów zostało zadysponowanych – wyjaśnia dyżurny KP PSP w Wadowicach. - Strażacy w aparatach tlenowych gasili pożar, użyli również kamer termowizyjnych – dodaje.
Gaszenie i zabezpieczanie pogorzeliska trwało niewiele ponad godzinę. Niestety w wyniku zatrucia dymem, padło sześć prosiąt.
Policja ustala okoliczności tego pożaru.
ZOBACZ KONIECZNIE: