Do wypadku doszło na posesji. Pojazd przygniótł mężczyznę w okolicy klatki piersiowej.
Strażacy z OSP Trzebunia, którzy pojawili się na miejscu pierwsi, około pięciu minut od zdarzenia, natychmiast podnieśli ciągnik i zrobili to własnymi rękami, bez użycia podnośnika.
Od razu też przystąpili do reanimacji, bo mężczna nie dawał żadnych oznak życia.
- Jak tylko podjechaliśmy na miejsce, chłopaki wyskoczyły z samochodu, zanim jeszcze zdążyłem się całkiem zatrzymać, i już podnosili traktor - mówi Paweł Stopka, prezes OSP Trzebunia. Jest dumny ze swoich kolegów i mówi, że zasługą pięciu ratpwników jest to, że poszkodowanemu udało się przywrócić funkcje życiowe i takim stanie został zabrany przez śmigłowiec do szpitala.
W akcji brały też udział zastępy z OSP Pcim i Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Myślenicach, dla którego miejsca do lądowania zabezpieczył drugi zastęp.
- Jeszcze do niedawna, byliśmy jednostką trochę zapomnianą, ale od kiedy zaczęto w nas inwestować i nie tylko dostaliśmy bardzo konkretny sprzęt, m.in. torbę ratowniczą, ale też wysłano nas na szkolenia, widać efekty. Dlatego, przy tej okazji, chciałbym podziękować tym, którzy nam pomogli w doposażeniu jednostki, w szczególności posłowi i wójtowi naszej gminy oraz w tym, że potrafimy z tego sprzętu korzystać - mówi prezes.
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Jak się zachować w przypadku kolizji, a jak w czasie wypadku? - rady policjanta
Autor: Joanna Urbaniec, Gazeta Krakowska