https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Urzędnicy skłócili wieś?

Katarzyna Gajdosz-Krzak
Wyasfaltowanie drogi i podniesienie jej o 40 cm spowodowało, że przy większej ulewie do domu państwa Beniowskich dostaje się woda. - Od 7 lat prosimy gminę o pomoc - mówi ich córka Dorota
Wyasfaltowanie drogi i podniesienie jej o 40 cm spowodowało, że przy większej ulewie do domu państwa Beniowskich dostaje się woda. - Od 7 lat prosimy gminę o pomoc - mówi ich córka Dorota Katarzyna Gajdosz
Gmina nie chciała pomóc państwu Beniowskim, dlatego zagrodzili drogę do sąsiedniego osiedla. Wójt Łącka szukał rozwiązania sytuacji, ale musi realizować przyjęte plany poprzednika.

Mieszkańcy osiedli Jarosze i Kluczniki w Zabrzeży w gminie Łącko jeszcze w 2000 roku wspólnie pili wódkę, ciesząc się z budowy mostu nad Kamienicą, który otworzył drogę do ich domów. Dziś nie żyją w zgodzie. - Skłóciły nas decyzje urzędników - uważa Jan Beniowski z os. Jarosze.

Zrobili drogę

Według Beniowskiego wszystko byłoby po staremu, gdyby nie remont drogi wzdłuż jego domu, jaki przeprowadziła gmina w 2008 r.

- Drogę gruntową podsypano żwirem i położono asfalt, podnosząc ją o 40 centymetrów - mówi pan Jan. Od tego czasu przy większej ulewie jego dom zalewa woda. Przekonuje, że wcześniej nigdy taka sytuacja nie miała miejsca.

- Żyliśmy bezpiecznie, bez strachu przed każdą zbliżającą się chmurą - dodaje jego córka Dorota Wesołowska.

Przez dwa lata prosili w gminie, by poprawiono drogę i obniżono jej wysokość. Zagrozili, że jeśli nie zostanie przywrócony jej pierwotny stan, zagrodzą prowizoryczną drogę do os. Kluczniki, która prowadzi przez ich działki. - Nie chcieliśmy wywoływać konfliktu, ale co mieliśmy zrobić? Walcząc o swoje, zamknęliśmy dojazd w 2010 roku - przyznaje Beniowski. Jego zdaniem gmina nie zrobiła nic, by im pomóc. Musiała za to zapewnić dojazd do domów mieszkańców os. Kluczniki.

- Gotowi byliśmy oddać tereny pod drogę za darmo. W zamian oczekiwaliśmy naprawiania naszej szkody. Wszyscy by na tym skorzystali - uważa Dorota Wesołowska.

Gmina nie przystała jednak na te warunki i w 2013 r. ówczesny wójt Łącka Janusz Klag zlecił wykonanie projektu przebudowy drogi do os. Kluczniki. Inwestycja ma być realizowana w trybie specustawy, a więc państwo Beniowscy muszą oddać pod drogę część swoich działek, za co mają dostać odszkodowanie. Dokumentacja projektowa kosztowała ponad 26 tys. zł, a koszt całej inwestycji oszacowano na 580 tys. zł. Do tego należy doliczyć ok. 100 tys. zł na odszkodowanie.

- To czysta złośliwość urzędników - mówi Dorota Wesołowska, wyjaśniając, że projekt obejmuje przebudowę drogi nie na jej początkowym odcinku, a w środku, omijając sporny odcinek przy domu Beniowskich.

Wójt rozkłada ręce

Zaskoczenia takimi decyzjami poprzedników nie kryje obecny wójt Łącka Jan Dziedzina. Otwarcie mówi, że blisko 700 tys. zł, jakie musi wyłożyć gmina na budowę zaledwie 170 m drogi to rozbój w biały dzień. Próbował szukać innego rozwiązania dojazdu do os. Kluczniki. Liczył na to, że uda się ją poprowadzić wzdłuż rzeki Kamienica, którędy obecnie zmuszeni są jeździć mieszkańcy osiedla. To byłoby tańsze i korzystniejsze rozwiązanie. Na drodze stanął jednak Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Krakowie, właściciel terenu.

Choć dwa kilometry dalej RZGW zezwolił na budowę drogi przy rzece, na inwestycję w Zabrzeży już nie. Tomasz Sądag, zastępca dyrektora RZGW w Krakowie, wyjaśnia, że Zarząd tymczasowo tylko dopuścił możliwość przejazdu tamtędy. - Rzeka jest tu nieuregulowana, bardzo często zmienia koryto, dlatego negatywnie odnosimy się do pomysłu usytuowania drogi na terenie zagrożonym powodzią - dodaje Sądag.

Wójt Dziedzina nie ukrywa, że ma związane ręce i musi realizować projekt poprzednika. Zwłaszcza że niedawno wpłynęła do urzędu skarga na niego, którą wystosowali mieszkańcy os. Kluczniki. Zarzucają mu bezczynność.

Dziś upływa termin składania ofert przetargowych na budowę drogi.

- Czy droga będzie szła przy rzece, czy tak jak zakłada projekt, nie rozwiązuje to naszego problemu. Teraz boimy się też, że gdy wjedzie tu ciężki sprzęt, nasz dom dodatkowo ucierpi ­- martwi się rodzina Beniowskich.

Zastępca wójta Łacka Paweł Dybiec na pocieszenie mówi, że być może projektant uwzględnił problem rodziny i po realizacji inwestycji ich dom przestanie zalewać woda.

Komentarze 20

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

b
baczny obserwator
90% komentarzy jest usuniętych !!!! to czyste chamstwo - pytam na jakiej podstawie? żądam odpowiedzi!!!! znajomy z gazety ogólnopolskiej napisze artykuł:))) - sponsorowany - tym razem o "krakowskiej":)))
m
mirga
No i to tez będzie wina urzędników:-)
m
mieszkaniec
Nie nie trawnij mu krzywo będzie rosnac koło domu:)
o
obserwujacy
Hy tak sie zastanawiam co ten pan wymyśli jak zaczną remontowac droge? No ach strach sie bac:-) moze ze szyby w oknach mu pękają:-)
O
Obserwator
To ciekawe - tego komentarza nie usunęli!!! to nie jest naruszanie praw osób trzecich? ???
masakra!
C
Człowiek
Żądamy wolności słowa!!!!!!
Pozdrawiamy osobę usuwającą komentarze!!!!
m
mieszkaniec
Po co piszecie artykuł? Jak się ludzie chcą w sprawie wypowiedzieć to usuwacie ? Najlepiej cały artykuł usunąć.!!!!!!!!
o
obserwujący
A może mieszkańcy osiedla Kluczniki zainwestują w helikopter a nie w ciężkie samochody? O przepraszam ale wtedy by nie chmurka przeszkadzała tylko wiaterek!:)
c
cicha
Jak zauważyłam to nikt tu pytań nie zadaje tylko stwierdza fakty:-)
o
obserwatorka
bardzo ładnie ujęte sedno sporawy! :)))
o
obserwator
a i jeszcze jedno - ja znam odpowiedzi na te wszystkie pytania:))) ale warto by inni też je poznali:) jak się pisze artykuł to należałoby, wypadałoby to zrobić obiektywnie:))) i o to mi chodziło:)))
h
hehe
Jeśli ktoś ma tyle pytań, to proszę wprost pytać tego pana, a nie chować się i bzdury wypisywać. Zabrakło odwagi... to też rzecz ludzka. Nie ma się czego wstydzić. Ale zawsze warto pytać :)
g
gosc
Administracja ciągle kuleje, szkoda tylko ludzi...
o
obcy
Władza znów zatriumfowała, ale władza kiedyś minie. Szkoda, że o naszą drogę tak hojnie nie zadbano... my też taką chcemy!!!
m
mieszkaniec
Jaki gospodarz? Przecież nie ma gospodarza... związał sobie ręce i siedzi cicho jak myszka
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska