Wygląda jak egzotyczny kwiat, tymczasem to grzyb, a dokładnie - okratek australijski z gatunku sromotnikowatych. Jak mówi nazwa, spotykany jest przede wszystkim na kontynencie australijskim.
Skąd wziął się w ogródku pani Haliny z Dominikowic pod Gorlicami, nie wiadomo. Jedyne logiczne wytłumaczenie jest takie, że jego zarodniki musiały trafić do Polski ze sprowadzanymi roślinami. Resztę zrobiły ptaki. Nie musiały się wysilać, bo w Biłgoraju na Lubelszczyźnie jest największe w Polsce skupisko tych grzybów. (hga)