Do niecodziennego zdarzenia doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek tuż za autostradowym węzłem w Wierzchosławicach. Sytuację dodatkowo komplikowały intensywne opady śniegu, niska temperatura i silny wiatr.
- W takich warunkach trzeba było przeprowadzić zwierzęta do podstawionego pojazdu zastępczego, który musiał nakręcić na drodze i wycofać się tyłem do uszkodzonej naczepy - relacjonuje asp. sztab. Paweł Klimek, rzecznik prasowy tarnowskiej policji.
Ruch na autostradzie wstrzymano na czas przeładunku zwierząt, czyli od godz. 1 do 1.30. - Ze względów bezpieczeństwa nie można było tego zrobić przy przejeżdżających obok samochodach. Widoczność na drodze była bardzo ograniczona i groziłoby to karambolem - tłumaczy Paweł Klimek.
Mimo że był to środek nocy, ruch na autostradzie był już całkiem spory. W ciągu półgodzinnej blokady utworzył się półkilometrowy korek od strony Rzeszowa. Policjanci i pracownicy obsługi autostrady odpowiednio wcześnie informowali sygnałami świetlnymi nadjeżdżające pojazdy o konieczności zwolnienia i zatrzymania się.
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Jak się zachować w przypadku kolizji, a jak w czasie wypadku? - rady policjanta
Autor: Joanna Urbaniec, Gazeta Krakowska