Wisła Kraków i jej kapitanowie, czyli od Szkolnikowskiego do Błaszczykowskiego. Legenda goni legendę
Jakub Błaszczykowski
Obecnego kapitana Wisły Kraków nie trzeba nikomu specjalnie przedstawiać. Pierwszy raz do zespołu z ul. Reymonta trafił przed rundą wiosenną w 2005 roku. Mimo ledwie kilkunastu lat, jakie wtedy miał, szybko udowodnił, że zasłużył, by znaleźć się w zespole walczącym o mistrzostwo Polski, które zresztą wtedy z „Białą Gwiazdą” zdobył. A później wiele razy pokazywał, jakim jest piłkarzem, ale przede wszystkim człowiekiem. Zawsze potrafił poświęcać się dla drużyny. Już latem 2005 roku w meczu eliminacyjnym do Ligi Mistrzów z Panathinaikosem Ateny wytrzymał na boisku kilkadziesiąt minut z pęknięta kością. Po udanej karierze w zagranicznych klubach wrócił do Wisły w 2019 roku, gdy ta najbardziej potrzebowała jego pomocy. Powiedzmy sobie wprost - bez zaangażowania Kuby akcja ratowania „Białej Gwiazdy” nie udałaby się. Wiosną 2019 roku również na boisku robił dla swojego klubu wiele. Znów potrafił wyjść na mecz z pękniętą kością, gdy Wisła walczyła o miejsce w górnej ósemce w Lubinie. Od 20 kwietnia 2020 roku jest już formalnie jednym z właścicieli Wisły Kraków SA. I tak, jak usłyszał kiedyś z okazji swoich urodzin od tzw. gniazdowego, który kieruje dopingiem na stadionie przy ul. Reymonta, dla fanów „Białej Gwiazdy” Jakub Błaszczykowski jest nadzieją na lepsze jutro...