Wisła Kraków. Wnioski po meczu „Białej Gwiazdy” z Pogonią Szczecin
ZATRWAŻAJĄCA NIEMOC W OFENSYWIE
Mecz z Pogonią był drugim ligowym spotkaniem z rzędu, w którym Wisła nie strzeliła gola. Takie rzeczy oczywiście się zdarzają, ale naszym zdaniem nie jest problemem nawet to, że Wisła goli nie strzela, a bardziej to, że nie kreuje sobie prawie sytuacji. Wiemy, że za chwilę, ktoś powie, że przecież „Biała Gwiazda” zdobyła trzy bramki w meczu ze Stalą Mielec w Pucharze Polski. I to prawda, ale przecież chyba każdy widział, jakim składem mielczanie z Wisłą zagrali. Gdy natomiast w ekstraklasie przyszło grać z Lechem Poznań i Pogonią Szczecin wyglądało to już bardzo mizernie. Naszym zdaniem pierwsza połowa niedzielnego meczu z „Portowcami” była najgorszą, jaką Wisła zagrała w obecnym sezonie. Ani jednego strzału! Ani jednego rzutu rożnego! Żadnego zagrożenia dla bramki Dante Stipicy. Nic, kompletnie nic w ataku nie mieli w tym fragmencie krakowianie do zaproponowania. I naprawdę nie można tego tłumaczyć tylko tym, że Pogoń dobrze się broniła.