- Mężczyzna oświadczył, iż robi mu się słabo i zemdlał. Na miejsce przybyła załoga pogotowia ratunkowego gdzie pomimo reanimacji trwającej około godziny, mężczyzna nie odzyskał przytomności i zmarł - mówi Dominika Półtorak, rzecznik bocheńskiej policji.
Ratownicy medyczni wykluczyli, aby do zgonu mężczyzny przyczynił się udział lub zaniechanie osób trzecich. - Po konsultacji z Prokuratorem Rejonowym w Bochni odstąpiono od czynności procesowych - dodaje Dominika Półtorak.
Jarosław Gucwa, ordynator szpitalnego oddziału ratunkowego w Bochni przyznaje, że po ukąszeniu przez osy osoby uczulonej na jad owadów, w organizmie dochodzi do wstrząsu anafilaktycznego. Aby mieć szansę na przeżycie, należy jak najszybciej wstrzyknąć dawkę adrenaliny. - Pozawala to "kupić" bezcenny czas do przyjazdu ratowników medycznych - mówi lekarz.
Wiele zależy też od miejsca ukąszenia. Jeśli owad wstrzyknie jad w okolicy szyi, nawet osoba nieuczulona na jego jad, może się udusić w wyniku obrzęku i niedrożności dróg oddechowych.
FLESZ - Polska żywność nie jest eko. A wszystko przez węgiel
