O ile środową wygraną z Anastazją Rodionową można było traktować jako rzecz oczywistą, to spotkania z Ivanović należało się nieco obawiać, bowiem Serbka była kiedyś rakietą numer jeden na świecie. Obecnie "Piękna Ana" zajmuje 13. pozycję w rankingu WTA a Radwańska jest 4.
Rankingowej różnicy korcie, przynajmniej na początku pierwszego seta na jednak nie było widać, bowiem początek meczu przebiegał w rytmie gem za gem, przy czym obie tenisistki swoje podania... przegrywały. Taju stan się utrzymywał przez pierwsze trzy gemy do stanu 2:1 dla krakowianki. Następnie Isia wrzuciła wyższy bieg i wygrała kolejne cztery podania ustalając wynik pierwszego seta na 6:1.
Drugi set był zdecydowanie bardziej wyrównany. Obie zawodniczki poprawiły swoje serwisy dzięki czemu dość łatwo wygrywały gemy ze swoich podań. Taki stan rzeczy trwał do stanu 5:5. Dopiero w 11. gemie starsza z sióstr Radwańskich nieoczekiwanie została przełamana i to Ivanović była bliższa wygranej w secie. Isię taki obrót sprawy wyraźnie zmobilizował, bo w kolejnym gemie to ona przełamała rywalkę wygrywając do 15 i o losie seta zadecydował tie-break. W emocjonującej rozgrywce Radwańska wytrzymała rywalkę ostatecznie wygrywając 8-6 i cały mecz.
W kolejnej rundzie Radwańska spotka się z Dunką polskiego pochodzenia Caroline Wozniacki, która pokonała Niemkę Monę Barthel 7:6, 6:3..
W godzinach wieczornych zagra także młodsza siostra z klanu Radwańskich. Urszula zmierzy się z Sereną Williams, z którą do tej pory spotykała się cztery razy ale ani jednego spotkania nie zdołała wygrać.
Ratujmy krakowskie mumie [GALERIA]
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+