
Widok na górę Wdżar
Góra Wdżar leży po gorczańskiej stronie przełęczy Snozka, oddzielającej Gorce od Pienin. Występują tu skały andezytowe, krystaliczne, pochodzenia wulkanicznego.

Na zdjęciu wieś Kluszkowce, a w tle...

MOFETA W MUSZYNIE
Muszyńska mofeta znajduje się na pograniczu dwóch wsi: Złockiego i Jastrzębika, na dnie Złockiego Potoku. Wydobywający się tu dwutlenek węgla powstaje na znacznych głębokościach i dążąc ku powierzchni nasyca wody czyniąc je szczawami. Mofeta w Złockiem nosi imię profesora Henryka Świdzińskiego, która została przez niego odkryta w 1938 roku. Natomiast od 1998 roku nosi miano pomnika przyrody nieożywionej. Należy również wspomnieć, że jest to największa i najbardziej efektywna tego typu forma geologiczna na terenie całej Polski. Jej powierzchnia to około 25 metrów kwadratowych. Nad mofetą giną owady, ptaki, były nawet przypadki padania… owiec. Dwutlenek węgla jest cięższy od powietrza, gromadzi się więc przy ziemi. Jeśli nie rozwieje go wiatr, zabija wszystkie unoszące się nad mofetą stworzenia.

MOFETY W TYLICZU
Ciekawe są też mofety w Tyliczu na terenie osady turystycznej Domki w lesie, ujęte w 11 kręgów, w pobliżu których doliczyć się można nawet 50 miejsc wydobywania się wyziewów z głębi ziemi. Miejsce jest dobrze zagospodarowane turystycznie z tablicami informacyjnymi, ławeczkami i mostkiem nad całością. Jak się okazuje, mofeta ta ma sensacyjną historię. Jak podaje strona atrakcjekrynicy.pl: „W latach 60. XX wieku, mofety zostały otoczone kręgami w celu pozyskiwania dwutlenku węgla przy hodowli alg służących, jako pasza dla zwierząt. Tak naprawdę była to jedna z największych tajemnic PRL-u – prowadzono tam badania na potrzeby stworzenia skondensowanego pokarmu dla kosmonautów ze Związku Radzieckiego. Uczeni nadzieję widzieli w algach słodkowodnych, które w tylickiej mofecie miały doskonałe warunki do rozwoju. Dwutlenek węgla przyspiesza bowiem rozwój glonów. W ten sposób został tu zlokalizowany tajny ośrodek badania alg działający pod oficjalnym szyldem ośrodka rolniczego. Ostatecznie po wieloletnich testach uznano, że algi nie są zbyt dobrze przyswajane przez organizm ludzki i ich produkcji zaniechano. Oficjalna wersja mówiła, że algi nie okazały się rewelacyjną paszą. Władze komunistyczne kazały zasypać betonowe kręgi”.