Czytaj także:
- Prof. Andrzej Piasecki: Zwycięstwo Prawa i Sprawiedliwości jest jednoznaczne
- Komentarz eksperta: PiS może natrafić na zdecydowany opór
- Wybory parlamentarne 2019 - wyniki w Małopolsce
- Euforia na wieczorze wyborczym PiS w Krakowie
- Niewesoły wieczór wyborczy Koalicji Obywatelskiej
- Radość w krakowskim sztabie Lewicy
Wybory parlamentarne 2019 - wyniki w Małopolsce. Wyniki exit poll: PiS - 50,8 proc., Koalicja Obywatelska - 21,3 proc.
Wybory parlamentarne 2019. Małopolska należała do województw o najwyższej frekwencji
Dotychczasowy frekwencyjny rekord w wyborach do Sejmu i Senatu - 53,88 proc. - padł w roku 2007. Cztery lata temu do urn poszło w całym kraju 50,92 proc. uprawnionych do głosowania. W niedzielę 13 października 2019 roku udział w wyborach wzięło 61,1 proc.
Już komunikaty Państwowej Komisji Wyborczej o cząstkowej frekwencji (na godz. 12 i 17) pokazywały, że może paść rekord frekwencyjny w wyborach parlamentarnych. W ciągu 10 godzin z prawa wyborczego skorzystało 45,94 proc. Polaków. Cztery lata temu o tej samej porze frekwencja była o wiele niższa i wynosiła 38,97 proc.
Wybory parlamentarne 2019. Ostatecznie najwyższa frekwencja była w województwie mazowieckim
Małopolska (jak we wszystkich poprzednich wyborach) należała do województw o najwyższej frekwencji. Do południa była nawet pod tym względem liderem, bo konserwatywny elektorat z południa kraju szedł głosować po porannych mszach. Wieczorem liderem frekwencji stało się Mazowsze (stolica kraju była miastem wojewódzkim z najwyższą frekwencją), Małopolska zajmowała drugie miejsce.
Ostatecznie najwyższa frekwencja była w województwie mazowieckim - 67,8 proc. Drugie miejsce zajęła Małopolska - z 63,5 proc. frekwencją.
Tradycyjnie w naszym regionie najwięcej głosujących było na Sądecczyźnie, ale 50 proc. frekwencję na cztery godziny przez zamknięciem lokali wyborczych odnotowano także w powiecie oświęcimskim. W Krakowie dochodziła wtedy do 50 proc. Najmniej głosujących było w powiatach proszowickim, miechowskim, tatrzańskim oraz nowotarskim.
Warte odnotowania jest to, że największe wzrosty frekwencji były na zachodzie kraju. Wieczorem większy odsetek uprawnionych niż na Podkarpaciu poszedł głosować na Pomorzu, w Wielkopolsce i w województwie łódzkim.
O rekordowym zainteresowaniu wyborami świadczyły też kolejki przed polskimi placówkami konsularnymi w Europie i USA.
Tylko w Wielkiej Brytanii zamiar głosowania zgłosiło blisko 100 tys. osób, gdy 4 lata temu było ich niespełna 63 tys. W Hiszpanii liczba chętnych do głosowania się potroiła. W 2015 r. za granicą zagłosowało 175 tys. Polaków. Teraz na pewno było ich więcej.
