Do wybuchu w Bańskiej doszło o godz. 1.30 w nocy ze środy na czwartek. W wyniki eksplozji rozerwany na strzępy został 40-letni mężczyzna. Kawałki jego ciała zostały rozrzucone w promieniu 200 metrów od miejsca wybuchu.
Przez cały czwartek policja przeszukiwała dom 40-latka i okoliczne zabudowania w poszukiwaniu materiałów wybuchowych. Przeszukania odbywają się także w piątek.
- Znaleźliśmy dużo środków chemicznych. Te najbardziej niebezpieczne zostały zabrane i zneutralizowane. Pozostałe będą stopniowo wywożone. Będą też badane - mówi mł. asp. Dorota Garbacz, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Nowym Targu.
Policja analizuje także, co doprowadziło do wybuchu i śmierci 40-latka. Nieoficjalnie mówi się, że było to samobójstwo i że 40-latek pozostawił list. Policja na razie oficjalnie tego nie potwierdza.
Według okolicznych mieszkańców, 40-latek interesował się materiałami wybuchowymi. Trzy lata temu w wyniki wybuchu stracił dłoń.
Cały czas przejazd przez osiedle Topory w Bańskiej Niżnej jest zamknięty dla samochodów.
KONIECZNIE SPRAWDŹ:
WIDEO: Poszukiwani przez policję z Małopolski