Wyrok sądu dla sprawcy zbrodni w loftach
To była masakra. „ Walcz, walcz, weź miecz w rękę i walcz!” - usłyszał nagle 35-letni oskarżony Daniel Ch. Słowa dobiegały z telefonu. W pokoju zrobiło się czerwono i 35-latka zaatakowały tajemnicze demony. Chwycił więc za nóż i zaczął z nimi walczyć. Skutki były straszliwe. Zabił 29-letnią Martę W. i 33-letniego Piotra D. pochodzących – tak jak zabójca - ze Zduńskiej Woli.
Sąd skazał Daniela Ch. na 25 lat więzienia. Dlaczego nie na dożywocie? Ponieważ wziął pod uwagę okoliczności łagodzące: szczere przeproszenie rodzin zabitych, z którymi doszło – jak zaznaczył sąd – do pojednania. Jego efektem było zawarcie ugody dotyczącej wypłaty rodzinom ofiar zadośćuczynienia. W sumie chodzi o ponad 140 tys. zł. Ustalone raty są realizowane przez oskarżonego.
Zabójcze kryształki
Sędzia Marcin Masłowski rozbił w pył argumentację Daniela Ch., że wcześniej zażywał podobne narkotyki w formie kryształków i nie był po nich agresywny. - Jeśli pijany kierowca przejedzie przez miasto samochodem i nie doprowadzi do tragedii, to znaczy, że ponownie po pijanemu może zasiąść za kierownicą? - zapytał retorycznie sędzia. Wyrok nie jest prawomocny. Obrona zapowiada apelację.
Zbrodnia ta wstrząsnęła Łodzią i regionem. Do krwawej jatki doszło w nocy z 14 na 15 stycznia (z soboty na niedzielę) 2023 roku, w części hotelowej loftów powstałych w zabytkowej przędzalni Karola Scheiblera przy ul. Tymienieckiego na osiedlu Księży Młyn w Łodzi. Na pierwszej rozprawie Daniel Ch. przyznał się do winy. Wyjaśnił, że był wtedy po alkoholu i narkotykach w formie kryształków.
Morderca dobijał się do kościoła
Po masakrze uciekł z loftów. Biegł przez boisko i - jak się wyraził - jakieś ruiny pofabryczne. Po drodze wyrzucił telefon, bowiem obawiał się, że znów usłyszy dziwne głosy lub wyjdzie z niego jakaś bestia. Dobiegł na ul. Piotrkowską i zaczął dobijać się do drzwi kościoła św. Mateusza. Chciał rozmawiać z księdzem o demonach. Był zakrwawiony, agresywny i bardzo pobudzony. Kontakt z nim był niemożliwy. Tam został zatrzymany przez policjantów.
Daniel Ch. z zawodu jest operatorem maszyn offsetowych i nauczycielem wychowania fizycznego. Przed zbrodnią pracował jako nauczyciel i trener w łódzkiej szkole sportowej.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?