Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyszła na spacer z psem, została oblana kwasem siarkowym. Teraz zbiera na kosztowną rehabilitację

Natalia Grzybowska
Natalia Grzybowska
Półtora roku temu, kiedy pani Agnieszka wyprowadzała psa na spacer, nieznany mężczyzna oblał ją kwasem siarkowym. Do dziś nie udało się ustalić sprawcy, ani jego motywu. Kobieta pozbawiona możliwości zarobkowania oraz zasiłku rehalibitacyjnego potrzebuje pomocy internautów w opłaceniu kosztownych zabiegów.

O sprawie pani Agnieszki pisaliśmy w czerwcu 2019 roku. To właśnie wtedy gdańszczanka podczas spaceru z psem została oblana kwasem siarkowym przez nieznanego jej sprawcę.

- Ból był tak potworny, że od razu zorientowałam się, że to nie wrzątek, więc skojarzyłam to z kwasem - mówi Agnieszka Stopczyńska. - Zaczęłam oblewać się lodowatą wodą, która według opinii lekarzy uratowała mi życie.

Kto oblał kwasem panią Agnieszkę?

Policja przez wiele miesięcy próbowała ustalić, kim był sprawca oraz jaki był cel jego ataku. Śledczy brali pod uwagę trzy wersje zdarzeń: wybryk szaleńca, zemstę i pomyłkę, jednak żadnej z nich nie udało się potwierdzić. Do dziś nie udało się ustalić tożsamości napastnika, a po roku prowadzenia postępowania prokuratura postanowiła umorzyć śledztwo.

- Jeżeli w jakimkolwiek momencie pojawi się informacja, która pozwoli na powiązanie określonej osoby z tym zdarzeniem, to oczywiście takie postępowanie w każdej chwili może być podjęte i kontynuowane – tłumaczy Grażyna Wawyrniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

Pani Agnieszka z Gdańska potrzebuje pomocy

Oparzenia na twarzy, tułowiu, kończynach górnych i dolnych pani Agnieszki lekarze ocenili jako ciężkie i głębokie. Doszło do zniszczenia nie tylko skóry, ale i struktur leżących poniżej.

- Moja walka o powrót do normalności nie jest prosta i wiąże się z wieloma niedogodnościami, a przede wszystkim kosztami - tłumaczy poszkodowana.

- Większość zabiegów i terapii jest odpłatnych. Po długiej hospitalizacji i operacjach przeszczepów skóry teraz jestem w trakcie długiej rehabilitacji oraz serii zabiegów laseroterapii, które mają zniwelować efekty poparzenia. Dzięki nim będą możliwe też kolejne zabiegi z zakresu chirurgii plastycznej. Leki, laseroterapia, fizjoterapia, wizyty u psychiatry i psychoterapeuty nie są refundowane. Zabiegi kosztują kilka tysięcy złotych miesięcznie.

Ponadto przeszczepy skóry na powiekach i komplikacje po nich (uszkodzenie rogówki) sprawiły, że jej wzrok jest w fatalnej kondycji. Wcześniej kobieta wykonywała precyzyjny zawód technika dentystycznego, gdzie wzrok odgrywa kluczową rolę.

Obecnie pani Agnieszka utrzymuje się z oszczędności. ZUS przestał wypłacać tzw. zasiłek rehabilitacyjny, a konieczność ciągłego leczenia i poważne uszkodzenie wzroku uniemożliwiają jej powrót do pracy. Dlatego bliscy i znajomi pokrzywdzonej zaangażowali się w jej walkę o powrót do normalnego życia. Prowadzona przez nich zbiórka na znanym portalu ma pomóc zdobyć pieniądze na jej leczenie i rehabilitację. Są potrzebne tym bardziej, że panią Agnieszkę czeka kolejna operacja. Do 21 grudnia do godz. 12 udało im się zebrać blisko 60 tys. zł.

- Nadal trudno jest mi patrzeć w lustro i widzieć konsekwencje tego wypadku, ale już jest lepiej - przyznaje. - Pomału zaczynam akceptować ten wygląd. Każdego dnia cieszę się, że żyję.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wyszła na spacer z psem, została oblana kwasem siarkowym. Teraz zbiera na kosztowną rehabilitację - Dziennik Bałtycki

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska